Można kupić podstawowe Porsche 911, mocniejszą S-kę, wersję z napędem na cztery koła 4S, nieco usportowione i bogato wykończone GTS, nastawione na ekstremalne emocje GT3, legalną wyścigówkę GT3 RS oraz pożeracza autostrad, czyli Turbo, które występuje w mocniejszej, ale nie mniej komfortowej odmianie Turbo S. A oprócz tego mamy jeszcze wiele wersji niszowych z takimi oznaczeniami jak T, R, Sport Classic, wersje rocznicowe, czy też sportowy samochód terenowy 911 Dakar. Poza coupe dostępne jest Cabrio i Speedster, ale również coś pośredniego, czyli Targa. Lista wersji 911 jest tak długa, że lepiej w tym momencie zakończę wyliczanie, żeby się nie pogubić. A to co jest najcenniejsze w Porsche 911 to fakt, że te wszystkie wymienione wersje mają swój absolutnie odrębny i indywidualny charakter.
Porsche 911 GT3 vs. Porsche 911 Turbo S
Za każdą z tych wersji stoją inne wrażenia zza kierownicy. To niewiarygodne, że jeden sportowy model może mieć tak wiele twarzy. Stało się to możliwe dzięki odważnym ludziom, którzy zarządzają marką i są prawdziwymi pasjonatami motoryzacji oraz genialnym inżynierom, którzy potrafią konstruować samochody z tak niewiarygodną precyzją i wpompować tyle różnorodnych emocji w mechaniczną konstrukcję. Zanim wpadłem w objęcia kryzysu 40-latka z dezaprobatą spoglądałem na ludzi, którzy kupują 911 Turbo. Przecież za tę samą kwotę ok. miliona zł można mieć GT3, które dostarcza znacznie więcej emocji. A jeszcze trudniejszy do wytłumaczenia był tok myślowy właścicieli wersji Turbo S. Za 1,3 miliona złotych można kupić kupić GT3 RS, które dostarcza emocje z toru wyścigowego.
Czytaj więcej
Wokół elektromobilności wciąż krąży wiele mitów. Jeden z nich dotyczy jazdy w zimowych warunkach. Sprawdzamy, jak i czy zimna aura ogranicza zasięg.
Porsche 911 Turbo S vs. Porsche 911 GT3