Jak dziś wygląda strategia japońskiego koncernu Mazda w zakresie elektromobilności?
Ktoś mógłby powiedzieć, że Mazda zaspała i wchodzi bardzo późno w prawdziwą, dorosłą elektromobilność. Pamiętajmy jednak, że pierwszy samochód elektryczny, Mazdę MX-30, wprowadzaliśmy na rynek w 2020 r., a teraz, pięć lat później, wchodzimy do gry z pierwszym dorosłym, prawdziwym i pełnowymiarowym samochodem elektrycznym, czyli Mazdą 6e.
Naszym zdaniem to idealny czas na wprowadzenie samochodu elektrycznego. Po pierwsze, rozwinęła się już mocno infrastruktura. Po drugie, zmieniła się świadomość użytkowników – są bardziej otwarci i gotowi. Po trzecie, technologia, którą możemy zaproponować, na tyle dojrzała, że rzeczywiście jesteśmy dzisiaj w stanie zaproponować samochód elektryczny, który w wielu scenariuszach – nie mówię, że we wszystkich – jest w stanie zastąpić tradycyjny samochód spalinowy.
Koncerny motoryzacyjne mają różne strategie działania. Niektóre stawiają na hybrydy, miękkie hybrydy, inne na elektryki. A co planuje reprezentowany przez pana producent samochodów na najbliższe lata?
Jesteśmy jednym z nielicznych koncernów, które mówiły, że silnik spalinowy ma przyszłość, podczas gdy inni mówili: „idziemy tylko w elektryczność”. My powtarzaliśmy: spokojnie, stawiajmy kroki rozważnie, jeden po drugim. I nadal oferujemy silniki spalinowe w bardzo szerokiej gamie – zarówno diesla, jak i silniki benzynowe – mamy unikatowy silnik benzynowy Skyactiv-X, a także silnik Wankla, który wskrzesiliśmy po paru latach nieobecności. Chcemy zapewnić możliwość poruszania się wszystkim grupom odbiorców. Nie chcemy nikogo wykluczać. Chcemy, żeby każdy znalazł coś w naszej ofercie.
Oczywiście dopracowujemy silniki i elektryfikujemy je – to jest nieuniknione. One spełniają wszystkie najnowsze normy i standardy. Natomiast tak długo, jak się da, chcemy zachować silniki spalinowe, uzupełniając je nowym rodzajem zasilania, czyli energią elektryczną, która – tak zakładamy – dołączy, ale może niekoniecznie wykluczy pozostałe rodzaje napędów w przyszłości.
Użył pan sformułowania „tak długo, jak się da”. To oczywiście w kontekście zbliżającego się 2035 r. i wprowadzonego zakazu sprzedaży samochodów z silnikiem spalinowym w Unii Europejskiej?
Oczywiście, patrzymy na to, co się dzieje zarówno po stronie aktów prawnych, jak i po stronie rozwiązań technologicznych. Z jednej strony oczywiście wiemy, że przepisy dążą do zeroemisyjności, ale z drugiej pytanie brzmi: co to znaczy zeroemisyjny?
Czy zeroemisyjny oznacza tylko samochód elektryczny tudzież wodorowy, który rzeczywiście tam, gdzie się porusza, nie emituje CO2? Czy to może także oznaczać na przykład samochód spalinowy, który jest zasilany paliwem syntetycznym, neutralnym pod względem emisji dwutlenku węgla?
Jeżeli ta druga opcja wchodziłaby w grę i Komisja Europejska uznałaby, że paliwa syntetyczne, które powstają choćby z odpadów agrarnych – wcześniej przecież do wzrostu roślin zostało pochłonięte CO2, a następnie odpady zostały przetworzone i wytworzone zostało paliwo, które uwalnia to CO2 – są paliwami zeroemisyjnymi, to może się okazać, że zeroemisyjnym napędem może być także samochód spalinowy. Tylko – i tego dziś nie wiemy – kluczowe będzie konkretne podejście do przepisów i dokładne zdefiniowanie tego, co ma się wydarzyć za dekadę.
Jak dziś patrzycie państwo na rozwój polskiego rynku motoryzacyjnego i jego perspektywy w kolejnych latach?
Jeżeli mówimy o napędach, to widać wyraźnie, że mamy mocne ożywienie w temacie elektromobilności. W ujęciu rok do roku wystąpił dwukrotny wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych. Oczywiście trzeba pamiętać, że nastąpiło to z bardzo małej bazy, aczkolwiek ostatnie miesiące pokazują, że sukcesywnie jesteśmy w stanie uzyskać ponad 7-proc. udział samochodów elektrycznych w rynku nowych samochodów. Dlatego uznaliśmy zdecydowanie, że to jest najlepszy moment, żeby rzeczywiście wejść na rynek z samochodem elektrycznym, który staje się alternatywnym do stosowanego dotychczas benzynowego czy wysokoprężnego i stąd nowa Mazda 6e. Zakładamy rozwój tego segmentu rynku, aczkolwiek pytanie o tempo wzrostu.
Pytanie też, jak wyglądałby ten rynek bez dopłat…
Dopłaty działają oczywiście stymulująco, a z drugiej strony zaburzają na przykład wartości rezydualne samochodów elektrycznych, z czym dzisiaj – nie ma co ukrywać – wszyscy mają spore wyzwanie.
Patrzymy na to wszystko, co dzieje się na rynku, z zainteresowaniem i zaczynamy komunikować klientom alternatywy. Ale to nie jest tak, że kogoś zmuszamy do samochodów elektrycznych. To nie jest nasza polityka. My raczej pokazujemy sieci dealerskiej i klientom potencjał oraz mówimy klientom tak: „Zobaczcie, może to już dzisiaj jest oferta dla was. Rozważcie to, przemyślcie, bo może się okazać, że właśnie samochód elektryczny jest już teraz interesującą opcją”.
A jak dziś wygląda konkurencja na rynku? Z jednej strony mamy obraz wjeżdżających aut chińskich, z drugiej – przeżywających kłopoty producentów z zachodniej części Europy. Czym dziś kierują się konsumenci?
Każdy konsument ma tak naprawdę swoje indywidualne pobudki, którymi się kieruje, podejmując decyzję o zakupie, wynajmie czy leasingu samochodu. Oczywiście jest grupa, która kieruje się zdecydowanie ceną i nie ma tutaj co do tego żadnych wątpliwości. Ale są klienci, którzy na przykład kierują się przywiązaniem do marki albo filozofią producenta, albo też czymś, co im pasuje, na przykład designem.
Zresztą, patrząc szerzej na rynek, to w ogóle jest chyba jeden z najbardziej dynamicznych momentów na rynku w historii – nie tylko w Polsce, w Europie, ale także na świecie. Z jednej strony mamy mocną ekspansję marek chińskich, które zamieszały już na wielu rynkach, a z drugiej kwestie geopolityczne, związane z cyberbezpieczeństwem, wojnę w Ukrainie, nowe cła, ale także tematy związane z przepisami dotyczącymi m.in. ekologii czy hałasu. I do tego – jako producenci – musimy się dopasowywać.
W Polsce z kolei naszym problemem jest „niedopasowana” akcyza, która jest przestarzałym podatkiem, nietrafiającym dzisiaj absolutnie w nowoczesną technologię. Dodatkowo od nowego roku czekają nas zmiany w amortyzacji samochodów, co jest bardzo ważne dla przedsiębiorców. Zatem cały czas mnóstwo rzeczy na rynku czy wokół niego się zmienia i tak naprawdę gramy jednocześnie na kilku różnych fortepianach, próbując dopasować ofertę do potrzeb klientów i tego, co się dzieje w Europie.
Partner rozmowy: MAZDA MOTOR POLAND