Choć koncern nie zdradził jeszcze, jakie modele zjadą z taśm nowej fabryki, wiadomo jedno – obiekt ma stać się symbolem nowoczesności, cyfryzacji i automatyzacji procesów produkcyjnych. Będzie też dowodem, że Japonia mimo rosnącej globalizacji wciąż pozostaje sercem i laboratorium Toyoty. Nowa fabryka ma kluczowe znaczenie dla Toyoty w kontekście utrzymania zdolności produkcyjnych na rodzimym rynku. Firma zapowiada, że dzięki inwestycji roczna produkcja w Japonii nadal wynosić będzie około 3 mln egzemplarzy aut. To ważne, bo globalny wyścig o elektromobilność i rozwój nowych technologii coraz częściej przenosi inwestycje do Europy, Chin czy USA. Projekt realizowany jest we współpracy z władzami prefektury Aichi, samorządem miasta Toyota oraz lokalną społecznością. Taki model oparty na partnerstwie z regionem wpisuje się w filozofię koncernu, który od lat podkreśla, że fabryki powinny być nie tylko miejscem produkcji, ale też integralną częścią lokalnej gospodarki i życia społecznego.
Globalny gigant w liczbach
Toyota Motor Corporation wciąż pozostaje numerem jeden na globalnym rynku. W pierwszym półroczu 2025 roku koncern wyprodukował 5,52 mln samochodów, z czego 4,9 mln stanowiły auta marek Toyota i Lexus. Oba wyniki są rekordowe. Na całym świecie Toyota ma aż 72 fabryki: 27 w Azji, 16 w Japonii, 13 w Ameryce Północnej, osiem w Europie i siedem w innych regionach. Europa odgrywa w tej układance coraz większą rolę – zwłaszcza Polska. Zakłady w Wałbrzychu i Jelczu-Laskowicach są dziś europejskim centrum napędów hybrydowych, dostarczając kluczowe komponenty do wielu modeli Toyoty.
Czytaj więcej
Toyota znów udowadnia, że w świecie motoryzacji wie, jak trafić w potrzeby kierowców. W pierwszej...
„Fabryka przyszłości” – co to znaczy?
Toyota nieprzypadkowo używa tego określenia. „Fabryka przyszłości” ma być miejscem, w którym spotkają się automatyzacja, cyfryzacja, sztuczna inteligencja i recykling surowców. To zakład, w którym każdy proces, od logistyki po montaż ma być zoptymalizowany tak, aby zmniejszyć zużycie energii i ograniczyć emisje CO₂. Jednocześnie obiekt ma pełnić rolę laboratorium nowych technologii produkcyjnych. Toyota chce sprawdzać tam innowacje, które następnie mogą zostać wdrożone w innych fabrykach na świecie. Taki model „fabryki referencyjnej” to odpowiedź na wyzwania globalnego przemysłu motoryzacyjnego, który mierzy się z rosnącymi kosztami energii, presją klimatyczną i koniecznością skracania łańcuchów dostaw.
Dlaczego Japonia, a nie USA czy Europa?
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że Toyota widząc potężne subsydia dla elektromobilności w USA czy Europie zainwestuje w nowe zakłady właśnie tam. Tymczasem decyzja o ulokowaniu „fabryki przyszłości” w Japonii ma głębsze znaczenie. Po pierwsze, to kwestia symbolu Japonia pozostaje centrum badawczo-rozwojowym koncernu i miejscem, gdzie rodziły się jego największe innowacje. Po drugie, Toyota chce utrzymać stabilny poziom zatrudnienia i inwestycji w kraju, który jest jej kolebką. I po trzecie to strategiczna odpowiedź na globalną niepewność. Własne, supernowoczesne zakłady w Japonii to gwarancja, że Toyota zachowa pełną kontrolę nad kluczowymi technologiami.