Legendarne silniki 2.4 D5 z pięcioma cylindrami do dziś są poszukiwane i cenione na rynku wtórnym. Łączyły dobre osiągi z niskim zużyciem paliwa i trwałością, a oprócz tego odgłos ich pracy był przyjemny dla ucha. Volvo umocniło dzięki tym jednostkom swój wizerunek producenta solidnych aut. Był to pierwszy diesel stworzony przez Volvo - nie był jednak pierwszym, który pracował pod maską modeli tej firmy. Historia zaczęła się w 1979 roku w Volvo 244 GL D6. Zamontowano tam 82-konny sześciocylindrowy silnik z dostawczego Volkswagena LT. Później marka korzystała m.in. z jednostek 2.5 TDI, a w bardziej współczesnych czasach - także z konstrukcji stworzonych wspólnie z Francuzami z PSA.
Ostatni wyprodukowany model Volvo z silnikiem diesla
Czytaj więcej
Globalna sprzedaż, globalne przychody, rejestracje w Polsce, udział w rynku, modelowy lider w segmencie premium. Volvo ma się czym chwalić i rozsądnie spogląda w najbliższą przyszłość.
Kulturalne i oszczędne diesle idealnie pasowały do zazwyczaj sporych i wykorzystywanych na dalekich trasach aut ze Szwecji. W 2013 roku wprowadzono na rynek nową rodzinę jednostek wysokoprężnych. Miały już tylko cztery cylindry, wciąż były jednak chętnie wybierane przez klientów na XC60, V60 czy S90 i inne modele. W 2019 roku silniki tego typu odpowiadały za ponad połowę sprzedaży marki. Ale teraz era diesli Volvo ostatecznie się skończyła. 26 marca 2024 roku z fabryki w Torslandzie wyjechało niebieskie Volvo XC90. Wyposażony w jednostkę oznaczoną emblematem B5 (diesel z układem miękkiej hybrydy) nie trafi do klienta, ale prosto do muzeum World of Volvo w Goteborgu. To ostatnie nowe Volvo z silnikiem wysokoprężnym. Wcześniej, w lutym, w zakładzie w Gandawie wyprodukowano ostatni egzemplarz modelu V60 z dieslem.