Dotychczasowy szef Astona Martina, Tobias Moers rozstał się z marką po niecałych dwóch latach. Jako powód podano różnicę zdań z kanadyjskim miliarderem Lawerncem Storollem, nowym udziałowcem marki. Wizja tych dwóch panów musiała rozbiegać się w dość znacznym stopniu, bo Moers, były szef AMG miał niezłe wyniki i w krótkim czasie zrewolucjonizował Astona. Był to efekt zdecydowanych i bezkompromisowych działań, które pozytywnie wpłynęły również na finanse firmy. Jeszcze dwa lata temu zbudowanie jednego samochodu wymagało zaliczenia 70 stacji roboczych, teraz ta liczba została zredukowana do 23. Aston Martin powili zaczął wychodzić na prostą. Kolejnym krokiem Moersa było zaprzestanie pracy nad hybrydowym silnikiem V6, który miał trafić do supersportowego modelu Valhalla, a później do innych Astonów. Na to miejsce wprowadzono silniki V8 od Mercedesa-AMG, czyli marki, z którą Moers był związany od 1994 roku, a rolę dyrektora pełnił w latach 2013-2020 roku.
Czytaj więcej
W przyszłości elektryczne modele Mercedesa będą modyfikowane tak, żeby stały się prawdziwymi AMG – mówi Tobias Moers, CEO Mercedes-AMG GmbH.
Stanowisko, które pozostawił Moers zajmie Amadeo Felisa, były szef Ferrari. To nie najmłodszy, bo 76-letni Włoch, który w latach 2008-2016 prowadził włoską markę Ferrari. Zgodnie z oficjalnym komunikatem, Felisa ma się skupiać na strategicznych celach marki, rozwoju elektryfikacji oraz osiągnięciu założeń finansowych. Ponadto w Atonie ma zostać wprowadzony nowy podział, który ułatwi rozwój nowych modeli. Marka planuje zatrudnić również ekspertów zewnętrznych pracujących nad nadchodzącymi modelami oraz zainwestować w dział technologiczny.
Amadeo Felisa, nowy szef Astona Martina
Zupełnie inna sytuacja była w McLarenie, który po odejściu ostatniego szefa na emeryturę (Mike Flewitt), przez pół roku szukał nowego dyrektora generalnego. Teraz Brytyjczycy w końcu go znaleźli i został nim Michael Leiters, który obejmie stanowisko od 1 lipca 2022 r. Ten 50-latek pracował wcześniej również w Ferrari.