Koncerny motoryzacyjne postawiły sobie wyraźne priorytety. Producenci kierują brakujące pozyskane komponenty w pierwszej kolejności do produkcji samochodów elektrycznych i niskoemisyjnych. To nie jest działanie przypadkowe. Dzieje się tak bo w Europie koncerny muszą spełnić cele emisyjne (związane z CO2), by uniknąć płacenia wysokich kar.

Czytaj więcej

Tesla nie chce niemieckich pieniędzy

Firmy odkryły też inne sposoby radzenia sobie z problemem półprzewodników. Do tej pory producenci polegali na dostawcach, teraz zwracają się bezpośrednio do producentów półprzewodników. Inżynierowie Volkswagena zaczęli pracować nad modyfikacją oprogramowania jednostek sterujących w samochodach użytkowych. W efekcie ma to pozwolić na obsługę tych samych funkcji przy pomocy mniejszej liczby układów elektronicznych. Inny pomysł ma Mercedes i General Motors. Informatycy i elektronicy dążą do tego by możliwa była praca jednostki centralnej bez użycia określonego procesora, ale z poprzez inne podzespoły.