Samochody będą dwa razy droższe

Normy emisji spalin spowodowały, że wiele modeli aut znikło z europejskiej oferty. To nie koniec. Nadchodzące nowe limity Euro7 jeszcze bardziej skomplikują układy napędowe. Według Luca de Meo, szefa Renault, wpłynie to znacznie na wzrost cen pojazdów.

Publikacja: 08.05.2021 10:24

Samochody będą dwa razy droższe

Foto: fot. AdobeStock

Według Luca de Meo, szefa koncernu Renault, auta segmentu B, w 2025 roku, podwoją swoją cenę. Oznacza to, że takie samochody jak Renault Clio, Opel Corsa, Skoda Fabia już za cztery lata mogą kosztować około albo i ponad 100 tys. zł. Efektem tych zmian jest nadchodząca norma emisji spalin Euro 7/VII, która wymusi na producentach kolejne modyfikacje układów wylotowych, jak też samych silników spalinowych. Jak tłumaczy szef Renault, nowe przepisy wymuszą stosowanie skomplikowanych filtrów, których koszt jest znaczący. To w efekcie znacznie wpłynie na cenę zakupu. Co gorsza podwyżki będą najbardziej dotkliwe w przypadku tanich i popularnych modeli.

CZYTAJ TAKŻE: Szansa na zmiany. Norma Euro7 nie zabije silników spalinowych

""

Renault Clio

moto.rp.pl

„Oczyszczenie silnika spalinowego kosztuje określoną kwotę. Renault Clio za 15 tys. euro i Mercedes Klasy S za 120 tys. euro będą potrzebowały tego samego filtra cząstek stałych, który będzie musiał zawierać platynę, rod i inne drogie materiały. Jasne, że filtr w Klasie S będzie trochę większy, ale nadal będzie stanowił znacznie mniejszą część ceny całego auta i klient nie odczuje różnicy w wydatku. Co innego w przypadku małych aut” – powiedział de Meo w wywiadzie z przedstawicielami magazynu Autocar.

""

Filtr cząstek stałych

moto.rp.pl

Jeżeli założenia szefa Renault się potwierdzą to w niedługim czasie możemy stanąć przed kolejnym kryzysem. Segment pojazdów miejskich jest obecnie drugim co do popularności w Europie. W 2019 roku udział tych samochodów zmniejszyły się o 6 proc., a w 2020 o 25 proc. W lutym tego roku pojazdy klasy „subcompact” (segment B) odpowiadały za 18,9 proc. europejskiego rynku – podało Jato Dynamics. Już teraz widać więc trend spadkowy. W efekcie można spodziewać się, że klienci widząc nieduże różnice w cenach zakupu pomiędzy autami z segmentu B i wyższymi, wybiorą auta większe albo nawet te z palety premium. Ostatni rok jest tego pewnym przykładem. To właśnie wtedy segment aut luksusowych przeżywał kolejny rozkwit.

CZYTAJ TAKŻE: Statystyczny Polak na zakup nowego auta potrzebuje 31 pensji

""

Luca de Meo.

moto.rp.pl

Kolejną rynkową zmianą, która zapewne nastąpi, będzie koniec z rabatami i upustami. Obecnie coraz bardziej znaczącą kwestią jest dobra wartość rezydualna. Już teraz marki starają się zwiększyć pozycję swoich modeli skupiając się w większym stopniu na wypracowaniu jak największej marży niż na ilości sprzedanych egzemplarzy. Podwyżka cen pojazdów spalinowych może spowodować jeszcze jeden trend – większa popularyzacja aut elektrycznych. Wyższe ceny samochodów z silnikami spalinowymi oraz coraz niższe ceny tych zasilanych z gniazdka, spowodują przesunięcie ciężaru sprzedaży w stronę pojazdów ekologicznych. Nie oznacza to jednak, że elektromobilność przejmie wodze i już nie będzie aut spalinowych. Według szefa Renault w 2030 roku, w Unii Europejskiej, będzie jeszcze wiele miejsc bez dostępu do rozwiniętej infrastruktury ładowania aut elektrycznych. To jasno wskazuje, że nie można wszystkich wrzucić do „jednego wora” i nakazać im przesiadkę na auta bateryjne.

Według Luca de Meo, szefa koncernu Renault, auta segmentu B, w 2025 roku, podwoją swoją cenę. Oznacza to, że takie samochody jak Renault Clio, Opel Corsa, Skoda Fabia już za cztery lata mogą kosztować około albo i ponad 100 tys. zł. Efektem tych zmian jest nadchodząca norma emisji spalin Euro 7/VII, która wymusi na producentach kolejne modyfikacje układów wylotowych, jak też samych silników spalinowych. Jak tłumaczy szef Renault, nowe przepisy wymuszą stosowanie skomplikowanych filtrów, których koszt jest znaczący. To w efekcie znacznie wpłynie na cenę zakupu. Co gorsza podwyżki będą najbardziej dotkliwe w przypadku tanich i popularnych modeli.

Tu i Teraz
Chińczycy prezentują super hybrydę. W przyszłości może trafić do modeli Volvo
moto
Duży dostawca branży motoryzacyjnej zwalnia połowę pracowników
Tu i Teraz
Chińczycy rezygnują z produkcji elektryka w Tychach. W tle cła nałożone przez UE
Tu i Teraz
Stalexport nie martwi się mniejszym ruchem na A4. I tak zarobił więcej na kierowcach
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Tu i Teraz
Piesi powinni mieć możliwość przechodzenia na czerwonym świetle. Debata w Niemczech
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje