Pod koniec grudnia park osobowych e-samochodów liczył 18.875 pojazdów. Większość z nich stanowiły auta czysto elektryczne (53 proc. tj. 10.041 sztuk), pozostałą część to ładowane z gniazdka hybrydy plug-in. Przybyło także elektrycznych samochodów dostawczych oraz ciężarowych: ich liczba zwiększyła się do 839. Z kolei liczba elektrycznych motorowerów oraz motocykli sięgnęła 8941 sztuk.
CZYTAJ TAKŻE: Czy warsztaty i Stacje Kontroli Pojazdów są gotowe na elektryki?
– Biorąc pod uwagę wzrost liczby pojazdów bateryjnych i hybryd plug-in w 2020 roku można zakładać, że w najbliższych latach ich rejestracje osiągną poziom kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu tysięcy sztuk prognozuje Jakub Faryś, prezes PZPM. Zwłaszcza, że już teraz na polskim rynku dostępnych jest ponad sto modeli samochodów z napędem elektrycznym (bateryjnych oraz hybryd plug-in). To przeszło dwa razy więcej niż w ubiegłym roku (dostępnych było 46 modeli) i prawie trzykrotnie więcej niż dwa lata temu (35 modeli). Przy tym e-auta oferowane są praktycznie we wszystkich segmentach rynku. Od miejskiej Skody Citigoe iV za 82 tys. zł do Porsche Panamery Turbo S E-Hybrid Sport Tourismo za prawie 940 tys. zł (w wersji podstawowej).
Mazda MX-30.
Od dużego wzrostu na rynku elektrycznych lekkich aut jeszcze bardziej imponująca jest dynamika powiększającego się parku elektrycznych autobusów. Pod koniec ub., roku ich liczba doszła do 430 sztuk. W ciągu roku przybyło 201 pojazdów, co wobec roku 2019 jest wynikiem lepszym o 253 proc. Jest to zasługą unijnych dotacji dla samorządów, które uzupełniają flotę o autobusy bezemisyjne. Rekordzistą są Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie, które sfinalizowały zakup 130 elektrycznych autobusów od Solarisa. Obecnie Warszawa należy do europejskich liderów pod względem elektryfikacji autobusowego transportu – więcej elektrobusów kursuje jedynie po Moskwie i Londynie.