Przetarg na zakup pojazdów dla wojska był jednym z bardziej problematycznych. Podpisanie kontraktu trwało pięć lat. Przez ten czas przeprowadzono łącznie sześć przetargów. Dopiero w ostatnim udało się dojść do porozumienia. Nie obyło się jednak bez perturbacji. Zgodnie z pierwszymi informacjami (lipiec 2020), do służby miały zostać wcielone Nissany Navara w odmianie DoubleCab z zabudową przestrzeni ładunkowej, silnikiem o mocy 190 KM połączonym z manualną skrzynią biegów i wyposażeniu Acenta. To się zmieniło po wizycie Donalda Trumpa, obecnego Prezydenta USA, w Polsce. Podjęto wtedy decyzję o zmianie dostawcy. W efekcie do dostarczenia 498 pojazdów z opcją na 150 kolejnych, wskazano amerykańskiego producenta – Forda. Za oficjalny powód takiej zmiany podano zamknięcie hiszpańskiej fabryki Nissana, gdzie był produkowany model Nissan Navara.
CZYTAJ TAKŻE: Wojsko przesiada się do Volvo
Po upływie kilku miesięcy od ogłoszenia ostatecznej decyzji, w 18. Dywizji Zmechanizowanej doszło do przekazania pierwszych stu Fordów Rangerów XLT ze 170-konnymi silnikami 2.0 EcoBlue i napędem 4×4. Samochody trafią do jednostek wojskowych w całym kraju i zastąpią wysłużone Honkery. – Czas Honkera w Wojsku Polskim odchodzi do historii. To wysłużone samochody, które przez lata stanowiły właśnie podstawę, jeżeli chodzi o zadania wojskowe i logistyczne. Teraz Wojsko Polskie będzie korzystało z nowoczesnego sprzętu, skonfigurowanego zgodnie z wymaganiami żołnierzy, a więc dającego gwarancję niezawodności i bezpieczeństwa – powiedział Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej podczas przekazania dla Wojska Polskiego samochodów Ford Ranger XLT w ramach programu Mustang.