To dobra wiadomość dla 5 spółek Faurecii w Polsce — Faurecia Automotive SA w Grójcu, zakładów w Wałbrzychu, Legnicy i Gorzowie oraz centrum badawczo rozwojowego w Grójcu, bo nie dojdzie tam do zmiany właściciela, który ( jeśli wszystko pójdzie zgonie z planem) już na początku przyszłego roku stanie się jednym z największych koncernów motoryzacyjnych na świecie. Grupa PSA ma 46 proc. udziałów w Faurecii, której kapitalizacja rynkowa na giełdzie paryskiej wyniosła w ostatni poniedziałek, 5,9 mld euro. Faurecia jest na 8. miejscu w światowym rankingu największych dostawców komponentów motoryzacyjnych. W 2019 roku wartość jej sprzedaży sięgnęła 19,9 mld euro.
CZYTAJ TAKŻE: PSA Group: To co,że kryzys? My mamy zysk
Natomiast FCA obniży specjalną dywidendę, jaką obiecała swoim akcjonariuszom i teraz wyniesie ona nie 5,5 mld euro, a 2,9 mld. Nie zmieni się natomiast nazwa firmy po połączeniu — Stellantis. Zdaniem prezesa Grupy PSA, Carlosa Tavaresa teraz i PSA i FCA pewnie zbliżają się do fuzji. Negocjacje mają się zakończyć w ostatnim kwartale tego roku, a fuzja zostanie zamknięta w I kwartale 2021. Dzięki tym decyzjom Stellantis , już na początku, będzie miał większy zapas gotówki sięgający 2,6 mld euro i zależnie od warunków rynkowych będą w stanie wypłacić dodatkowo pół miliarda euro jeszcze przed połączeniem, czyli w tym roku, bądź nawet miliard euro po fuzji.
— Dzisiejsza informacja jaką przekazaliśmy na rynek, to silny sygnał naszej wspólnej determinacji, aby Stellantis miał wszystkie niezbędne środki do stworzenia wyjątkowej wartości dodanej — powiedział Mike Manley, prezes FCA cytowany w komunikacie prasowym. Jak wyliczyli wspólnie Manley i Tavares fuzja przyniesie korzyści w wysokości 5 mld euro rocznie. To więcej, niż wcześniej szacowane 3,7 mld euro.