Pierwsza wystawa pojazdów i rowerów miała miejsce w Genewie w 1905 roku. Po kilku letniej przerwie od 1922 roku salon samochodowy przerwany był tylko raz. Miało to miejsce w latach 1940 do 1946. Z czasem Geneva International Motor Show stała się najważniejszymi europejskimi targami motoryzacyjnymi. Aż do tego roku. Coraz mocniej szerząca się na początku marca epidemia koronawirusa, doprowadziła w ostatniej chwili do odwołania salonu. Wszystko było prawie gotowe. Stoiska wybudowane, a samochody stały już w większości na halach wystawowych. Wtedy rząd szwajcarski podjął decyzję o zakazie imprez masowych. Organizator targów odetchnął z ulgą, bo szczęście w nieszczęściu nie na nim spoczywała odpowiedzialność do odwołania imprezy.
Prace nad budową stoisk w Genewie zostały zawieszone w ostatniej chwili.
Teraz organizatorzy tego wydarzenia obwieścili, że edycja, która miała odbyć się w 2021 roku również zostaje odwołana. Jako przyczynę podali brak zainteresowania ze strony producentów aut oraz niepewną sytuację w zakresie kontroli koronawirusa. – Większość wystawców GIMS (Geneva International Motor Show), która wzięła udział w sondażu oświadczyła, że prawdopodobnie nie wezmą udziału w edycji 2021 roku i wolałaby spotkać się w Genewie w 2022 r. – stwierdziła fundacja w oświadczeniu.
CZYTAJ TAKŻE: IAA 2019: Pożegnanie z Frankfurtem
Producenci nie tylko martwią się o koronawirusem, ale i kosztami, które powstają przy zaprezentowaniu się na tym lub innym międzynarodowym salonie samochodowym. to miliony euro. Obecnie trwa walka o przetrwanie i minimalizowanie strat w skutek zapaści sprzedaży. To nie czas na wielkie prezentacji, dodatkowo na imprezach targowych, które już przed pandemią traciły z roku na rok na znaczeniu. W wywiadzie dla Automotive News Europe Sandro Mesquita, dyrektor generalny GIMS powiedział, że jeżeli w przyszłym roku zorganizowano by salon bez wsparcia producentów taki ruch prawdopodobnie „zabił by” targi na dobre.