Wspomniane 197 sztuk to auta luksusowe, które przeszły ostatnie poprawki i zostały odesłane do klientów. Oprócz aut spadła również m.in. liczba wyprodukowanych silników – o 99,5 proc., do zaledwie 830. – W obliczu zamknięcia wszystkich fabryk samochodowych takie dane nie są zaskoczeniem. Pokazują jednak skalę wyzwania, przed którym stoi aktualnie branża motoryzacyjna – stwierdził Mike Hawes, prezes Society of Motor Manufacturers and Traders, branżowego stowarzyszenie przemysłu motoryzacyjnego.
Jego zdaniem powrót do poprzednich poziomów produkcji odbędzie się powoli i stopniowo. W tym tygodniu do pracy ruszy połowa zakładów produkujących silniki oraz samochody. SMMT rekomenduje, by pracownicy fabryk byli wyposażeni w środki ochrony indywidualnej oraz ograniczali kontakty między sobą.
CZYTAJ TAKŻE: Cullinan – najbardziej wyczekiwany model Rolls Royce’a
Pomimo postępującego planu wznowienia pracy, według związków zawodowych potrzebny jest konkretny plan wsparcia branży motoryzacyjnej przez rząd. – Pilnie potrzebujemy planu wspierającego sektor motoryzacyjny, który będzie kładł nacisk na inwestycje utrzymujące miejsca pracy i zmieni trend produkcji na auta elektryczne – stwierdził Steve Turner ze związku zawodowego Unite. Dodał, że we Francji i Niemczech czas pandemii został poświęcony na przygotowanie się do przejścia na produkcję aut przyjaźniejszych środowisku oraz wsparcie łańcucha dostaw o lokalne firmy. – Współpracując ze związkami zawodowymi, rząd musi wyjść naprzeciw przyszłości i sprostać nieuniknionym wyzwaniom, utrzymując przy tym wysoką liczbę miejsc pracy – podsumował Turner.