Elektronicznie prawo jazdy ma działać tak samo jak elektroniczny dowód rejestracyjny (od 1 października 2018 roku). Tym samym nie trzeba będzie wozić dokumentu ze sobą, bo służby mające dostęp do danych sprawdzą w systemie czy posiadamy prawo jazdy i czy jest ważne. Tym samym przy kontroli drogowej za jego brak nie dostajemy mandatu. Możliwe to jest dzięki uruchomieniu oficjalnej rządowej aplikacji na smartfony mObywatel. Aplikacja korzysta z danych tożsamości, które znajdują się w rejestrach państwowych: imiona, nazwiska, daty urodzenia, numeru PESEL, zdjęcia, daty ważności, numeru dowodu, informacji o tym kto wydał dokument. Dane można w każdej chwili wyświetlić na smartfonie.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe przepisy. Policja będzie spisywać stan licznika
Dokładnie nie wiadomo kiedy przepis zniesienia posiadania przy sobie prawa jazdy zacznie obowiązywać. To zależy od tego jak szybo minister cyfryzacji dogada się z Andrzejem Adamczykiem, który jest ministrem infrastruktury. – Już dziś moglibyśmy uruchomić prawo jazdy w smartfonie, ale żeby nie wprowadzać kierowców w błąd, bo niektórzy mogliby odnieść wrażenie, że jeżeli mam już w smartfonie, to nie muszę mieć już fizycznie, to niestety musimy najpierw zmienić ustawę, żeby nie było mandatu za brak tradycyjnego prawa jazdy przy sobie – powiedział Marek Zagórski.