Najprawdopodobniej de Meo zostanie wkrótce prezesem Renaulta. Jak podano w komunikacie wszystkie jego kompetencje w Seacie zostały unieważnione na jego własne życzenie i za zgodą obu stron. Jego decyzja, która została przyjęta ze zrozumieniem w Grupie VW jest spowodowana powtarzającymi się informacjami w mediach, że on właśnie jest najsilniejszym kandydatem na stanowisko prezesa Renaulta. Decyzja o powołaniu nowego prezesa francuskiej marki miała zostać podjęta do końca ubiegłego roku, a skoro tak się nie stało, należy jej się spodziewać w najbliższych dnia. Wiadomo również, że najsilniejszym kandydatem na to stanowisko jest właśnie Luca de Meo, wychowanek zmarłego w 2018 roku Sergio Marchionne prezesa Fiat Chrysler Automobiles. Oprócz niekwestionowanych kompetencji w zarządzaniu firmami motoryzacyjnymi, dodatkowym atutem jest,że biegle mówi po francusku (także po włosku, hiszpańsku i niemiecku).

""

Luca de Meo.

Foto: moto.rp.pl

Na razie Renaultem zarządza Clotilde Delbos, wiceprezes ds finansowych, która zresztą razem z Luką de Meo kandyduje na najwyższe stanowisko w firmie. W Martorell pod Barceloną, gdzie Seat ma swoją siedzibę i fabrykę panują fatalne nastroje. Z powodu odejścia Luki de Meo swój żal wyrazili nawet związkowcy, z którymi jeden z najzdolniejszych menadżerów dzisiaj motoryzacji prowadził bardzo trudne negocjacje w czasie restrukturyzacji marki, która przez wiele lat traciła pieniądze. Wiele osób nie chce i nie potrafi zrozumieć jego decyzji. —Mimo, że w prasie od dawna ukazywały się informacje o tym,że zaoferowano mu tę pracę, nie wierzyliśmy, że odejdzie — mówiła moto.rp.pl jednak z pracownic fabryki Martorell. Na razie wiadomo,że na miejsce de Meo został już awansowany Carsten Isensee, dotychczas wiceprezes Seata ds finansowych.

CZYTAJ TAKŻE: Seat e-Scooter: Kolejny elektryczny jednoślad Hiszpanów

""

Luca de Meo.

Foto: moto.rp.pl