Po niemieckich autostradach tylko 130 km/h?

Wprowadzenie ograniczeń prędkości na autostradach w Niemczech wydaje się nieuchronne. Deutsche Welle cytuje piątkowe wydania gazet, w opinii których pojawianie się limitów jest wyłącznie kwestią czasu.

Publikacja: 27.12.2019 14:37

Po niemieckich autostradach tylko 130 km/h?

Foto: moto.rp.pl

– Ograniczenie prędkości jest merytorycznie mile widziane – podaje Neues Deutschland. Gazeta dodaje, że „ukrócenie piractwa drogowego zwiększa bezpieczeństwo na drogach”, przy tym spada zużycie paliwa i emisja dwutlenku węgla. Według Darmstädter Echo, większość kierowców jeździ z prędkością do 130 km/h także na tych odcinkach, gdzie ograniczenia prędkości nie obowiązują. Więc limity można byłoby wprowadzić bez większego problemu. – Akumulatory naszych nowych elektrycznych samochodów, które wszyscy powinniśmy kupować, przy dużej prędkości szybko się wyczerpią – argumentuje gazeta. – Obecnie nikomu nie udaje się jechać przez Niemcy stałą prędkością 200 km/h. A kto koniecznie chce pędzić, może to robić na torze wyścigowym Nuerburgring – dodaje Neue Osnabrücker Zeitung.

""

moto.rp.pl

Deutsche Welle cytuje także Freie Presse z Chemnitz, która przypomina, że podjęta w Bundestagu w październiku inicjatywa Zielonych dotycząca wprowadzenia ustawy ograniczającej prędkość do 130 km/h została co prawda odrzucona, jednak przegłosowanie zmian nastąpi prędzej czy później. W listopadzie niemiecka minister środowiska Svenja Schulze nie wykluczyła takich zmian idąc za przykładem Holandii. Holenderski premier Mark Rutte ogłosił, że od 2020 roku w Holandii będzie obowiązywał limit 100 km/h na wszystkich autostradach w kraju. Kwestia ograniczenia prędkości na niemieckich autostradach wałkowana jest od dłuższego czasu. Na razie prędkość 130 km/h jest jedynie zalecana. W pozostałych krajach Unii Europejskiej limity na autostradach wynoszą od 100 do 140 km/h. Jednak za wprowadzeniem ograniczeń, obok ekspertów d/s bezpieczeństwa, opowiadają się właśnie organizacje ekologiczne.

""

moto.rp.pl

CZYTAJ TAŻE: Francja wycofuje się z zaostrzonych limitów prędkości

W dodatku na wprowadzenie limitu prędkości naciska inna wpływowa organizacja – DUH (Deutsche Umwelthilfe). Ta ostatnia domaga się jeszcze większego ograniczenia – do 120 km/h. Już w grudniu 2018 r. prezes DUH Jurgen Resch przyznał: – Sprawdzamy, jakie mamy możliwości od strony prawnej, aby wprowadzić w życie nasze zamierzenia – powiedział. Jak dotąd, DUH okazała się bardzo skuteczna w swoich działaniach. Udało jej się na drodze sądowej doprowadzić do wprowadzenia możliwości zakazania starszym dieslom wjazdu do centrów dużych niemieckich miast.

– Ograniczenie prędkości jest merytorycznie mile widziane – podaje Neues Deutschland. Gazeta dodaje, że „ukrócenie piractwa drogowego zwiększa bezpieczeństwo na drogach”, przy tym spada zużycie paliwa i emisja dwutlenku węgla. Według Darmstädter Echo, większość kierowców jeździ z prędkością do 130 km/h także na tych odcinkach, gdzie ograniczenia prędkości nie obowiązują. Więc limity można byłoby wprowadzić bez większego problemu. – Akumulatory naszych nowych elektrycznych samochodów, które wszyscy powinniśmy kupować, przy dużej prędkości szybko się wyczerpią – argumentuje gazeta. – Obecnie nikomu nie udaje się jechać przez Niemcy stałą prędkością 200 km/h. A kto koniecznie chce pędzić, może to robić na torze wyścigowym Nuerburgring – dodaje Neue Osnabrücker Zeitung.

Tu i Teraz
Porsche brakuje części. Wyprodukuje mniej samochodów i musi skorygować prognozę
Tu i Teraz
Luksusowe auto za kryptowalutę. Ferrari pozwala europejskim klientom płacenie w Bitcoinach
Tu i Teraz
Kończy się dobra passa polskiego przemysłu motoryzacyjnego
Tu i Teraz
Ceglany piec ogrzewany wodorem. Tak Toyota piecze pizzę
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Tu i Teraz
Serbia chce udostępnić UE jedno z największych złóż litu na świecie