Realizowane w branży kolejne inwestycje, zarówno w budowę nowych zakładów, jak i rozbudowę fabryk firm już działających w Polsce, przyniosły wzrost zatrudnienia. Po I kwartale 2019 r. przekraczało ono już poziom 210 tys. osób. To o 10 tys. więcej w porównaniu z podobnym okresem sprzed roku, a zarazem kolejny rekord w historii polskiej motoryzacji. AutomotiveSuppliers.pl podaje, że po raz pierwszy od wielu lat najwyższy wzrost (o 6,6 proc. do 33,8 tys. miejsc pracy) odnotowano w grupie producentów pojazdów. Natomiast przeciętne zatrudnienie wśród producentów części i akcesoriów osiągnęło poziom 153,5, o 2,1 tys. więcej niż rok wcześniej. Dane GUS nie uwzględniają jednak w pełni realnego poziomu zatrudnienia w przemyśle motoryzacyjnym: jeśli uwzględnić np. zakłady produkujące szyby samochodowe, opony czy firmy zajmujące się sortowaniem części, to liczba pracujących na rzecz branży rośnie o kolejne 70–80 tys.
CZYTAJ TAKŻE: Niemcy pomogą naszej branży motoryzacyjnej
Wzrost produkcji przełożył się na zwiększenie eksportu. W pierwszych trzech miesiącach wyniósł 7 mld euro. To o 3,5 proc. więcej niż rok wcześniej i najwyższa wartość dla pierwszego kwartału roku. Nadal jednak maleje eksport pojazdów osobowych i towarowo-osobowych, który w I kwartale 2019 r. wyniósł 1,52 mld euro (-12,13 proc.).W rezultacie eksport części i akcesoriów jest teraz ponaddwukrotnie większy od eksportu pojazdów. Zarazem ten pierwszy stale rośnie: w okresie styczeń–marzec 2019 r. na rynki zagraniczne trafiły komponenty motoryzacyjne o wartości 3,32 mld euro.
Miało być gorzej
Dobre wyniki pierwszego kwartału mogą być zaskakujące, zważywszy na kiepski początek roku. W styczniu eksport zmalał o 1,8 proc. r./r. Z kolei opublikowany także w styczniu raport firmy doradczej KPMG i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego stwierdzał, że menedżerowie sektora oceniają sytuację w branży coraz gorzej: zarówno co do jej przyszłości, jak i co do przyszłej sytuacji gospodarczej w Polsce. Jeszcze w maju eksperci AutomotiveSuppliers spodziewali się, że rok 2019 przyniesie zarówno niższą produkcję sprzedaną, jak i eksport.
fot. AdobeStock
Foto: moto.rp.pl
Jednak zakładom motoryzacyjnym w Polsce bardzo pomagają teraz Niemcy. To największy rynek eksportowy dla polskiego przemysłu samochodowego. Jak podało niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego VDA, produkcja samochodów wzrosła tam w maju o 2 proc. r./r. do 445,7 tys. To pierwszy wzrost produkcji w tym kraju od połowy ubiegłego roku.Zwiększyła się także sprzedaż aut w Niemczech. Dane skumulowane liczone od stycznia pokazały wynik r./r. lepszy o 2 proc., ale w maju rejestracje podskoczyły aż o 9 proc. do 333 tys. Wzrost sprzedaży odnotowano zresztą w całej UE. Jak podała w ubiegłym tygodniu organizacja europejskich producentów ACEA, wzrost był co prawda minimalny, bo o 0,1 proc., ale był pierwszym wzrostem po ośmiu miesiącach nieprzerwanego spadku.