Rządowe dopłaty do e-aut na razie tylko dla 2 tys. chętnych

Za tydzień będzie można składać wnioski o dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych. Będą jednak o połowę niższe niż pierwotnie zapowiadał rząd.

Publikacja: 18.06.2020 22:10

Rządowe dopłaty do e-aut na razie tylko dla 2 tys. chętnych

Foto: moto.rp.pl

Także liczba aut, które zostaną objęte dopłatami – przynajmniej na razie – okazuje się wyjątkowo skromna. Przypomnijmy: cztery lata temu premier Mateusz Morawiecki obiecywał milion samochodów elektrycznych na polskich drogach w 2025 r. Jednak Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) dofinansuje w programie „Zielony samochód” tylko 2 tys. aut. Dotacja – zamiast planowanych nawet 37,5 tys. zł – będzie mogła sięgnąć 18,75 tys. zł.

CZYTAJ TAKŻE: Czy auta elektryczne są tak naprawdę ekologiczne?

Wnioski o dofinansowanie będą przyjmowane od 26 czerwca do 31 lipca. Budżet na program to 37,5 mln zł. Cena samochodu obejmowanego dopłatą nie może przekroczyć 125 tys. zł. To niewiele, bo w praktyce dopłaty obejmą przede wszystkim niewielkie samochody miejskie. W innych państwach UE dofinansowanie do zakupu samochodów elektrycznych jest wyższe. Przykładowo Niemcy podniosły wsparcie do 9 tys. euro, we Francji dotacja została podwyższona z 6 do 7 tys. euro, w Rumunii wynosi 10 tys. euro.

""

Volkswagen e-Up.

Foto: moto.rp.pl

Wraz z programem „Zielony samochód”, w przyszły piątek rusza nabór wniosków do kolejnych dwóch programów: „eVAN” i „Koliber”. Ten pierwszy zakłada dopłaty do elektrycznych samochodów dostawczych kupowanych przez przedsiębiorców. Ich łączna wartość sięgnie 70 mln zł. NFOŚiGW zakłada, że taka kwota pozwoli na wsparcie zakupu tysiąca pojazdów. Obejmie ono do 30 proc. kosztów kupna lub leasingu e-dostawczaka, ale nie więcej niż 70 tys. zł. Dopłatą w maksymalnej wysokości 5 tys. zł objęty będzie również zakup punktu ładowania.

""

Renault Kangoo Van Z-E.

Foto: moto.rp.pl

Kolejny program – „Koliber” – z budżetem wynoszącym 40 mln zł, to dopłaty do zakupu 1 tys. elektrycznych taksówek oraz przeznaczonych dla nich domowych ładowarek typu wall box. Skierowany jest do drobnych i średnich przedsiębiorców posiadających licencję na przewóz osób w transporcie drogowym. Mogą oni otrzymać wsparcie w maksymalnej wysokości 25 tys. zł, przy czym maksymalna wartość inwestycji w samochód i ładowarkę nie może przekroczyć 150 tys. zł.

CZYTAJ TAKŻE: Najbardziej niezawodne samochody elektryczne i hybrydowe

Kwestia wsparcia przy zakupie pojazdów elektrycznych wałkowana jest w Polsce od czterech lat. Jednak dotychczasowe zapowiedzi uruchomienia wsparcia kończyły się fiaskiem. Tymczasem ogłoszenie przez NFOŚiGW programów „Zielony samochód”, „eVAN” i „Koliber” zbiega się z planami likwidacji Funduszu Niskoemisyjnego Transportu (miał finansować rozwój elektromobilności) i przeniesienia pieniędzy do NFOŚiGW. Miałoby to uprościć przyznawanie pomocy.

""

Renault Zoe.

Foto: moto.rp.pl

Ale mimo wyznaczenia terminu naboru, nie wszystko jest jasne. Np. kwestia, czy na tych programach wsparcie dla e-aut się nie zakończy. – Mam nadzieję, że to pierwsze trzy nabory, od których zaczynamy, a na których nie skończymy dofinansowania elektromobilności w Polsce – mówi Maciej Mazur, prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Jego zdaniem powinna to być dopiero przymiarka do programów na jeszcze większą skalę, a kolejne powinny ruszyć jeszcze w tym roku.

CZYTAJ TAKŻE: Kiedy ruszy produkcja polskiego auta elektrycznego?

Zdaniem Jakuba Farysia, prezesa Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, programy NFOŚiGW wpisują się w politykę Komisji Europejskiej, dążącej do obudowy branży motoryzacyjnej, ale warto nad nimi popracować, by objęły więcej modeli aut. Mankamenty ma m.in. eVAN: w warunkach dofinansowania jest zapis, że dotowane samochody nie mogą być wykorzystywane do usług transportowych i spedycyjnych. – Do wsparcia nie będą kwalifikowały się np. pojazdy świadczące usługi na rzecz firm kurierskich. To słabość tego programu: możliwość wsparcia wymiany dieslowskich furgonetek na elektryczne znacznie zmniejszyłaby ilość spalin w miastach – uważa Rafał Bajczuk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych.

Także liczba aut, które zostaną objęte dopłatami – przynajmniej na razie – okazuje się wyjątkowo skromna. Przypomnijmy: cztery lata temu premier Mateusz Morawiecki obiecywał milion samochodów elektrycznych na polskich drogach w 2025 r. Jednak Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) dofinansuje w programie „Zielony samochód” tylko 2 tys. aut. Dotacja – zamiast planowanych nawet 37,5 tys. zł – będzie mogła sięgnąć 18,75 tys. zł.

CZYTAJ TAKŻE: Czy auta elektryczne są tak naprawdę ekologiczne?

Pozostało 87% artykułu
Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Kulturowa rewolucja w Hyundaiu. Pierwszy cudzoziemiec pokieruje koreańskim koncernem