Ocenia się,że jeśli Ronaldo uda się pomóc Juventusowi dostać do finału Ligii Mistrzów UEFA, sama obecność drużyny w mediach przyniesie i klubowi i Jeepowi  przynajmniej 55 mln dolarów. Ronaldo ma 74,5 mln obserwujących na Tweeterze i 134 mln na Instagramie. W przypadku Juventusu jest to odpowiednio 6 mln i 10 mln.

CZYTAJ TAKŻE: Mike Manley, prezes Jeepa: Będę miał naprawdę małe auto

Znacznie mniej optymistycznie patrzą na ten transfer związkowcy zakładów Fiat Chrysler Automobiles (FCA) w Melfi na południu Włoch. Ich zdaniem należący do rodziny Agnellich fundusz Exor, główny udziałowiec Juventusu (64 proc.) i właściciel 30 proc. akcji FCA, powinien raczej dodać po 200 euro do pensji każdemu pracownikowi FCA we Włoszech, a nie kupować największą gwiazdę światowego futbolu. Gaża Cristiano Rolando – 30 mln euro rocznie – ma być wypłacana właśnie przez FCA. — Nie może być tak, że firma wydaje miliony na kupno piłkarza, a pracownicy FCA są zmuszani do ekonomicznych poświęceń – mówi Gerardo Giannone z fabryki FCA w Pomigliano d’Arco pod Neapolem. Jego zdaniem jest niedopuszczalne, by nowy pracownik, czyli Ronaldo, był traktowany o wiele lepiej niż ci, którzy pracują na taśmie. Wynagrodzenie gwiazdy powinno być nie wyższe od kwot, które zarabiają oni.

""

Cristiano Ronaldo, tu w reklamie zegarków TAH Heuer, dziś formalnie pracownik Fiata / fot. Susana Gonzalez/Bloomberg

moto.rp.pl

Strajk w Melfi jest zaplanowany na najbliższą niedzielę i zakończy się o 6 wieczorem we wtorek. Mimo to akcje Juventusu podrożały o 35 proc. od chwili, kiedy na rynku pojawiła się informacja, dokąd rzeczywiście przechodzi najważniejszy piłkarz Real Madryt.