Tak, już go gdzieś widziałeś. Zgadza się, nowa druga generacja Mitsubishi ASX, która na rynku pojawi się w marcu, to nieco odmieniony bliźniak dostępnego od trzech lat Renault Captur. Nic nowego w aktualnym świecie motoryzacji, pełnym połączonych ze sobą firm. Z wyjątkiem logotypu i osłony chłodnicy, na zewnątrz nie ma pomiędzy tymi samochodami różnic wizualnych. Jedak za tym stoi jeszcze jedna ważna wiadomość. Z pojawieniem się tego modelu Mitsubishi zapowiada zmianę strategii. To wielka rzecz, bo w 2020 roku producent ogłosił, że nie wprowadzi do Europy żadnego nowego modelu. I tal jesienią mały Colt powróci do salonów jako zmodyfikowane Renault Clio. Te dwa modele i tak służą jako swego rodzaju "środki tymczasowe" do czasu pojawienia się nowych aut elektrycznych.
Czytaj więcej
Renault uzgodnił ostatecznie z Nissanem duże zmiany w ich sojuszu zawartym w 1999 r. Według nowych zasad na następne 15 lat firmy zapewnią sobie jednakową pozycję i równe prawa. Francuzi uzyskają od Japończyków wkład inwestycyjny w nowy dział pojazdów elektrycznych Ampere.
Nowy model ma 4,23 metra i jest o 14 cm krótszy i nieco niższy od poprzedniego modelu. Mitsubishi chwali się pięcioletnią gwarancję z limitem przebiegu 100 000 km. I ma czy, bo Renault oferuje tylko dwa lata tyle, że bez limitu. Około marca ASX ma być dostępny u dealerów. Pod względem ilości miejsca ASX nie różni się od Renault. Miejsca jest wystarczająco dużo dla czterech osób dorosłych, pod warunkiem, że nie mają więcej niż 1,80 cm wzrostu. Wysoka pozycja za kierownicą sprzyja widokowi, a atrakcyjność jakość materiałów wyraźnie przewyższa poprzednika ASX. Całkiem dobrze wypada obsługa systemu audio-nawigacyjnego z pionowym ekranem. W bagażniku zmieści się 422 litry, ale w hybrydzie plug-in - której póki co nie ma w polskiej ofercie - już tylko 265 litrów. Praktyczny szczegół: tylna kanapę można przesunąć wzdłuż o 16 cm, zwiększając w razie potrzeby przestrzeń ładunkową. Inaczej Mitsubishi mogłoby rozwiązać nieatrakcyjnie wystająca kamera cofania na tylnej klapie bagażnika. W Renault zakrywa ją logotyp.