Światowa gospodarka rozwija się w imponującym tempie. To niesie za sobą poważne konsekwencje klimatyczne. Nadmierna emisja dwutlenku węgla istotnie przyczynia się do globalnego ocieplenia. 2015 był najcieplejszym rokiem w historii pomiarów prowadzonych od końca XIX wieku. Naukowcy z NASA poinformowali, że marzec 2016 był aż o 1,28 stopnia Celsjusza cieplejszy od średniej z ubiegłego wieku. Kolejne lata biją kolejne rekordy. Fala gorąca najbardziej uderza w obszary pokryte grubą warstwą lodu. Kwiecień w Grenlandii dotychczas obfitował w temperatury rzędu -20 stopni C. Obecnie sięgają 6-8 powyżej zera. Lód gwałtownie topnieje również w północnej Rosji, Kanadzie, Arktyce, a przede wszystkim na Antarktydzie. Objętość lodowców jeszcze nigdy w historii pomiarów nie kurczyła się tak szybko. To wpływa na podnoszenie się poziomu wody w morzach i oceanach.
CZYTAJ TAKŻE: Volkswagen: Kurs na czystą mobilność
Przy obecnej emisji dwutlenku węgla i gazów cieplarnianych, już w 2050 roku część ludności czeka konieczność przeprowadzki do wyżej położonych krain. Wzrost poziom mórz o jeden metr oznacza zalanie Żuław. Pod wodą znajdzie się Nowy Dwór Gdański i część Elbląga. Wielka woda dotrze również do Malborka i Tczewa. Naukowcy alarmują, że jeśli nie uda się zatrzymać globalnego ocieplenia, ziemia zmieni się nie do poznania. Wzrost poziomu wód przełoży się na zagładę Wenecji, znacznej powierzchni Holandii, a także Nowego Orleanu. Zamieszanie klimatyczne już teraz odciska piętno na wielu rejonach świata. Kilka dni temu nad niemiecką Bawarię nadciągnęła burza z gradem o wielkości piłek tenisowych. Straty były ogromne. Powybijane szyby w samochodach i zniszczone elewacje budynków to nic przy stratach notowanych przez rolnictwo.
fot. AdobeStock