Era kombi na europejskim rynku powoli się kończy. Takie modele są nazywane przez producentów Touring, Caravan czy Station Wagonów, są praktyczne i większość z nich bez problemu mieści rodzinne bagaże, a mimo to klienci wolą przesiadać się do droższych SUV-ów. To nie znaczy, że kombi zupełnie znikają z rynku. Wręcz przeciwnie – w BMW rodzi się nowy trend. Kombi, które z takim nadwoziem pojawiają się po raz pierwszy. Mowa o BMW. Niedawno na rynek weszło M3 Touring, szybka seria 3 nigdy w swojej historii nie miała odmiany z tak praktycznym bagażnikiem. Wygląda na to, że klienci ją polubili, bo teraz oficjalnie zapowiedziano, że nowe BMW M5 też otrzyma wersję kombi.
Czytaj więcej
BMW długo kazało czekać fanom na ten model. Teraz M3 Touring ma szansę stać się hitem sprzedażowym wśród modeli M. To auto znakomite do wszystkiego.
Najnowsza generacja „M-piątki” będzie oznaczona kodem G90, a odmiana Touring – G99. W odróżnieniu od M3, M5 miało już w swojej historii takie wersje i to nawet dwukrotnie. Po raz pierwszy ojcowie rodzin ze sportową żyłką mogli bez problemu spakować swój dobytek do M5 E34 z przełomu lat 80. i 90. Po raz drugi mogli zrobić to w E60 (a raczej E61) z motorem V10, wprowadzonym w 2007 roku. W obydwu przypadkach mówimy o samochodach zupełnie egzotycznych. Zbudowano mniej niż 900 egzemplarzy E34 M5 Touring i nieco ponad 1000 E61 M5. Teraz to łakome kolekcjonerskie kąski.