Fabryka Tesli w Niemczech to spalarnia pieniędzy

Cały czas w świadomości słyszę huk pieca hutniczego, w którym pali się żywą gotówką. Nowa fabryka Tesli pod Berlinem i zakład w Austin w Teksasie tracą dzisiaj miliardy dolarów — powiedział właściciel Tesli, najbogatszy człowiek świata Elon Musk.

Publikacja: 23.06.2022 15:57

Fabryka Tesli w Niemczech to spalarnia pieniędzy

Foto: mat. prasowe

Oba zakłady miały być kluczowe dla sukcesu Tesli zdominowania globalnych rynków. Powodem obecnej trudnej sytuacji jest brak baterii montowanych w autach z napędem elektrycznym i zatory w chińskich portach. Jest to zresztą problem wszystkich producentów samochodów w tej chwili. Może poza markami koreańskimi i japońską Mazdą, które poradziły sobie z tymi kłopotami. Fabryka Tesli w Gruenheide pod Berlinem miała być wielkim sukcesem. Elon Musk rzucił wyzwanie niemieckim producentom samochodów, zwłaszcza Volkswagenowi bo Tesle spod Berlina miały „wymiatać” nie tylko na niemieckim, ale i na europejskim rynku. Kiedy wreszcie, po wielu opóźnieniach spowodowane najróżniejszymi czynnikami, produkcja rzeczywiście ruszyła zaczęły narastać kolejne problemy.

Ostatnio z siłą roboczą, której nie jest w stanie pozyskać, bo płaci o 300-400 euro mniej, niż niemiecka konkurencja. Dodatkowo jeszcze zadarł ze związkami zawodowymi, bo postawił przed pracownikami warunek: jeśli wstąpisz do związku zawodowego, tracisz prawo do opcji na akcje, które są częścią wynagrodzenia. Nikogo też nie ucieszyła zapowiedź Muska, że w związku z kłopotami w produkcji wszyscy pracownicy będą musieli liczyć się z 10 procentowym cięciem zarobków, a zatrudnieni poza samą produkcją ze zmniejszeniem miejsc pracy również o 10 proc. Ostatnia decyzja dotyczy 3,5 proc. wszystkich pracujących w Tesli, ale z wyłączeniem Niemiec. - To co możemy w takim razie zrobić, żeby nie zbankrutować to musimy ciąć koszty. Innego wyjścia nie ma - tłumaczył Musk swoje ostatnie decyzje oszczędnościowe. Na razie Musk podniósł ceny swoich aut na rynku amerykańskim o 5 proc.

Czytaj więcej

Ceny elektryków w USA i Chinach pną się w górę. Drożeją Tesle i Hummery

W ciągu ostatnich lat Elon Musk postawił na zwiększenie mocy produkcyjnych, tak aby zdobyć dominację na rynku aut z napędem elektrycznym. Nie przewidział jednak i nie zareagował odpowiednio wcześniej na pierwsze sygnały o kłopotach z dostawami półprzewodników i baterii. Teraz Elon Musk przyznaje, że sytuacja wywołana kolejną falą zakażeń koronawirusem w Szanghaju doprowadziła do „niesłychanie trudnej” sytuacji i to nie tylko w chińskiej fabryce Tesli, ale i w zakładach w USA i w Niemczech. A informacje napływające z Chin nie są optymistyczne, bo władza obstaje przy polityce „Zero Covid”, która zaczyna powoli paraliżować gospodarkę w tym kraju. Restrykcje obowiązują nie tylko w produkcji, ale także w sektorze bankowym i transporcie morskim. Według ostatnich dostępnych informacji fabryka Tesli w Szanghaju stanie w lipcu na 2 tygodnie, ponieważ niezbędne są tam prace modernizacyjne. Jest to niezbędne, aby po zniesieniu obostrzeń koronawirusowych możliwe było zwiększenie produkcji do 22 tys. aut tygodniowo.

Tesla Model Y

Tesla Model Y

mat. prasowe

Tesla zresztą nie ma ma w Chinach swojego najlepszego okresu. W ostatni poniedziałek chińskie władze poinformowały zarządzających marką w tym kraju, że auta Tesli nie będą miały prawa wjazdu do nadmorskiego kurortu Baidaihe, ponieważ kamery zamontowane w nich mogą być szpiegowskim wyposażeniem. Oficjalnie, jako powód podano „sprawy narodowe”. Takich kłopotów, jak Tesla nie ma niemiecki BMW , który właśnie poinformował o rozpoczęciu produkcji w nowej fabryce w Szeniangu na północnym-wschodzie Chin. Zakład wybudowany kosztem 2,2 mld euro jest już trzecim w Państwie Środka i pozwoli zwiększyć produkcję z obecnych 700 tysięcy do 830 tysięcy aut rocznie.

Czytaj więcej

Aston Martin DBX707: Pełna moc naprzód

Oba zakłady miały być kluczowe dla sukcesu Tesli zdominowania globalnych rynków. Powodem obecnej trudnej sytuacji jest brak baterii montowanych w autach z napędem elektrycznym i zatory w chińskich portach. Jest to zresztą problem wszystkich producentów samochodów w tej chwili. Może poza markami koreańskimi i japońską Mazdą, które poradziły sobie z tymi kłopotami. Fabryka Tesli w Gruenheide pod Berlinem miała być wielkim sukcesem. Elon Musk rzucił wyzwanie niemieckim producentom samochodów, zwłaszcza Volkswagenowi bo Tesle spod Berlina miały „wymiatać” nie tylko na niemieckim, ale i na europejskim rynku. Kiedy wreszcie, po wielu opóźnieniach spowodowane najróżniejszymi czynnikami, produkcja rzeczywiście ruszyła zaczęły narastać kolejne problemy.

Pozostało 82% artykułu
Producenci
Po ponad 100 latach zbliża się koniec Citroena. Nawet Ferrari sprzedaje więcej aut
Producenci
Krytyka Stellantis. Spadkobierca Chryslera chce uratować amerykańskie marki samochodowe
Producenci
Jest szansa na powrót Suzuki Jimny. Tym razem z napędem hybrydowym
Producenci
Nie pomogło cięcie kosztów i wprowadzenie ceł. Volkswagen zapowiada zamykanie fabryk
Producenci
Koniec z rekordowymi zyskami. Kryzys niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego
Producenci
Tesla już nie jest numerem jeden. Amerykanie zdetronizowani przez niemiecką markę