Reklama

Nowy model Toyoty produkowany będzie w fabryce w Gliwicach

Nowa Toyota Proace Max to kolejna odsłona „nieśmiertelnego”, dobrze znanego na rynku i cenionego Fiata Ducato. W planach jest także pojawienie się wersji elektrycznej.

Publikacja: 20.11.2023 06:09

Toyota Proace Max

Toyota Proace Max

Foto: mat. prasowe

Fiat Ducato, Peugeot Boxer, Citroen Jumper, Opel Movano – oto nazwy, pod którymi na europejskich rynkach sprzedawany jest ten sam samochód. Ducato – bo to od niego wszystko się zaczęło – to ceniony samochód użytkowy, którego obecna generacja pojawiła się na rynku w 2006 roku. To prawdziwy rynkowy weteran, ale po drodze przeszedł kilka liftingów i wciąż się broni. Jest chętnie wybierany przez przedsiębiorców, a także jako baza do budowy kamperów.

Toyota Proace Max

Toyota Proace Max

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Toyota Rav4 Plug-in Hybrid: To ma sens

Toyota Proace Max to nic innego jak Fiat Ducato

Teraz do wspominanej czwórki dochodzi jeszcze jeden gracz. Toyota Proace Max, czyli nowy, duży model dostawczy marki, także powstał na bazie Ducato. Niektórzy miłośnicy Toyoty mogą być tym faktem zaskoczeni. W Proace Max próżno szukać choćby śladów japońskiej myśli technicznej. Warto jednak przypomnieć sceptykom, że współpraca Toyoty z koncernem Stellantis – którego częścią jest także Fiat – trwa już od kilku lat. Model Proace City to Peugeot Rifter/Citroen Berlingo z innym znaczkiem, a Proace Verso to Peugeot Expert/Citroen Jumpy. Toyota Proace Max z zewnątrz różni się nieco od Ducato. Oprócz dodania znaczków, przeprojektowano także przód tego modelu. To już najnowsza odsłona włoskiego dostawczaka, który właśnie przeszedł lifting. Odmiana sprzedawana przez Toyotę ma już uwzględnione zmiany.

Toyota Proace Max

Toyota Proace Max

Foto: mat. prasowe

Reklama
Reklama

Dostawczy model Toyoty technicznie bez zmian

Nie zmieniły się za to kwestie techniczne. Do napędu posłuży fiatowski turbodiesel o pojemności 2184 centymetrów sześciennych dostępny w wariantach o mocy 120, 140 i 180 KM. Moc na koła przeniesie sześciobiegowy „manual” lub ośmiobiegowa skrzynia automatyczna. Klienci będą mogli wybierać wersje, która najlepiej spełni ich oczekiwania – do wyboru będą dwa rozstawy osi, trzy długości nadwozia i trzy wysokości. Pojawią się też odmiany typu platforma, nadwozie do zabudowy, wariant brygadowy i wywrotka. Jeśli ktoś nie przepada za dieslami (lub po prostu lubi omijać korki buspasami, jadąc z dostawą) będzie mógł zdecydować się na odmianę elektryczną. Toyota Proace Max będzie mieć 270-konny silnik (moment obrotowy to 400 Nm) i akumulator o pojemności 110 kWh, który zapewni zasięg na poziomie 420 kilometrów na pełnym ładowaniu (według normy WLTP). Pojemność przestrzeni ładunkowej ma być największa w segmencie i wynosić 17 metrów sześciennych. Toyota Proace Max zostanie wyprodukowana w fabryce w Gliwicach, tak jak wspominane, pozostałe auta dostawcze tej wielkości pochodzące z koncernu Stellantis. Pojawi się na rynku w przyszłym roku.

Toyota Proace Max

Toyota Proace Max

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Elektryczny Fiat Panda może kosztować 110 000 złotych
Premiery
Ferrari Amalfi: Elegancja codzienności, precyzja toru, dusza gran turismo
Premiery
Powstanie tylko 90 egz. Limitowane Porsche 911 GT3 za prawie 1,9 mln zł
Premiery
Ten chiński SUV kosztuje tylko 30 tys. zł. Nowe auto za cenę używanego
Premiery
Bentley Continental GT Supersports: Spartański, jak na tę markę
Premiery
Europa go straciła, na innych rynkach wypłynął w nowej wersji. Tak wygląda Ford Mondeo
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama