Targi IAA Mobility: Niemcy rządzą, ale Chińczycy będą groźną konkurencją

Niemcy po raz kolejny eksperymentują z przeniesionymi targami samochodowymi. Zamiast we Frankfurcie, w tym roku niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego VDA po raz drugi zorganizowało je w Monachium.

Publikacja: 06.09.2023 13:33

Targi IAA Mobility: Niemcy rządzą, ale Chińczycy będą groźną konkurencją

Foto: Jan Guss-Gasiński

Jaka to jest impreza? Zdecydowanie nie taka sama, jak wielkie europejskie targi motoryzacyjne sprzed pandemii, gdzie premiera goniła premierę, a producenci prześcigali się w prezentowaniu nowości. Zajęte są tak naprawdę tylko cztery z kilkunastu hal, a w każdej z nich znajduje się raptem jedna, no może dwie duże marki. Reszta to w większości plangton w postaci dostawców. Jakie są więc wnioski po pierwszych dniach IAA Mobility 2023?

- Po pierwsze: to nadal demonstracja potęgi niemieckiej motoryzacji. Mercedes-Benz, Grupa BMW i Grupa Volkswagena pokazują kto rządzi w Europie. Dołączył do nich jeszcze Renault, jako jedyna francuska marka.
- Po drugie: idzie chiński przypływ niedrogich elektryków, które wcześniej, niż później staną się groźną konkurencją dla tańszego segmentu rynku europejskiego.
- Po trzecie: mnóstwo pomysłów mniejszych i większych firm technologicznych oferujących rozwiązania dla motoryzacji począwszy od gigantów w rodzaju Boscha, izraelskiego Mobileye, czy holenderski Tom Tom NV i kończąc na jednoosobowych start-upach.
- Po czwarte: wyraźna obecność sektora finansowego z reprezentacją banków takich jak Credit Agricole, czy JP Morgan. A to oznacza, że IAA Mobility mają ambicję przekształcenia się w prawdziwą ofertę dla branży. Miejscem gdzie rozmawia się o biznesie i to bardzo konkretnie.

Czytaj więcej

Mercedes zrezygnował z silnika V8, a klienci nie kupują 4-cylindrowego AMG
Mercedes CLA Concept

Mercedes CLA Concept

Foto: mat. prasowe

Mercedes CLA Concept

Mercedes CLA Concept

Foto: mat. prasowe

Ważne premiery

Wszystkie najważniejsze premiery, to auta elektryczne. Mercedes pokazał swoje koncepcyjne kompaktowe CLA, które ma zasięg 750 km, a do 400 km powinno ładować się w 15 minut. Z dumą zaprezentował go Ola Kallenius, prezes Mercedes Benz, który zapowiedział, że dla jego firmy najważniejsza jest elastyczność i przejrzysta strategia. Grupa BMW też zamierza pozostać przy segmencie w którym jest mocna, czyli modele premium i luksusowe. Kierunek pokazany został przez koncepcyjny model Vision Neue Klasse. Nowością jest także BMW i7Protection, elektryczne auto pancerne, które podobno gwarantuje bezpieczeństwo pasażerom, nawet wówczas kiedy pojazd wjedzie na ładunek wybuchowy. Popyt na ten model będzie jednak przez dobrych kilka lat ograniczony, bo rynek rosyjski pozostaje zamknięty. Audi skupiło się na premierze modelu Audi Q6 e-tron, który w przyszłości może stać się jednym z ważniejszych modeli tej marki. To pierwsze elektryczne Audi oparte na nowej platformie PPE (Premium Platform Electric) stworzonej wspólnie z Porsche. Jedną z nowości jest sterowanie głosowe wykorzystujące sztuczną inteligencję, która uczy się preferencji kierowcy oraz jego zachowań.

BMW Vision Neue Klasse

BMW Vision Neue Klasse

Foto: mat. prasowe

BMW Vision Neue Klasse

BMW Vision Neue Klasse

Foto: Jan Guss-Gasiński

Z marek tańszych nowościami, które naprawdę warto zobaczyć, to koncept małego elektrycznego Volkswagena ID.2, usportowionego ID.GTI oraz Cupra Tavascan. Cupra pokazała jeszcze koncepcyjny model o mrocznej nazwie i niesamowitym wyglądzie - DarkRebel. Zaskoczeniem była zapowiedź szefa grupy Volkswagena, że Seat, jako marka samochodów przestanie się rozwijać po tym, jak zakończona zostanie produkcja aut obecnej generacji, czyli w roku 2030. Cupra pozostanie na rynku jako jedyna hiszpańska marka.

Audi Q6 e-tron

Audi Q6 e-tron

Foto: mat. prasowe

Volkswagen ID.GTI

Volkswagen ID.GTI

Foto: mat. prasowe

Renault zamienił Scenica w kompaktowy elektryczny crossover Scenic E-Tech, a Luca de Meo, prezes francuskiej grupy zapowiedział, że auto będzie miało „przystępną” cenę. Nie ujawnił dokładnie ile to będzie, ale dodał tylko, że będzie porównywalna z tym, co trzeba zapłacić za hybrydę już dostępną na rynku. Wiadomo też, że auto ma być dostępne w I kwartale 2024. Florian Huettl, prezes Opla zapowiedział, że od 2024 roku każdy model tej marki będzie miał elektryczny odpowiednik, a w rok później wszystkie będą miały wyłącznie e-napęd. Czyli zobaczymy nową Astrę Sports Tourer Electric i elektryczną Corsę, które miały premiery w Monachium. Oprócz tego na niewielkim stoisku Opla, jedynej marki Stellantisa, które zaprezentowała się na IAA Mobility można zobaczyć koncepcyjny Opel Experimental.

Cupra DarkRebel

Cupra DarkRebel

Foto: mat. prasowe

Cupra DarkRebel

Cupra DarkRebel

Foto: Jan Guss-Gasiński

Od przyszłego roku na europejski rynek wjadą także chińskie marki. Brian Gu, prezes marki Xpeng zapowiedział, że w 2024 r. zamierza sprzedawać w Europie dwa SUV-y: G9 i G6 SUV oraz dużą limuzynę P7. BYD pokazał między innymi sportowy kompakt Seal U i sedan Seal z ceną 44,9 tys. euro. Należąca do chińskiej grupy SAIC marka MG najodważniej z chińskiej reprezentacji zaatakował europejski rynek — modelami MG Cyberster, MG4 Electric Xpower Performance Edition, oraz Marvel R. Zresztą auta tej marki wyraźnie są obecne już na niemieckich ulicach.

MG4 Electric Xpower Performance Edition

MG4 Electric Xpower Performance Edition

Foto: mat. prasowe

Xpeng G9

Xpeng G9

Foto: mat. prasowe

Jeszcze można zdążyć

Czy warto porwać się na wycieczkę do Monachium, żeby zobaczyć nowe trendy w motoryzacji? To zależy. Z pewnością tak, jeśli ktoś chce zorientować się w nowych tendencjach, automatyzacji, ułatwieniach dla kierowców, najnowszych kierunków rozwoju. Takiego zagęszczenia start-upów z pasjonatami, którzy z entuzjazmem opowiedzą o swoich wizjach, z pewnością nie ma nigdzie na świecie. No może w Dolinie Krzemowej. Tyle, że jest to znacznie dłuższa i droższa wyprawa, niż do Monachium. Jeśli nastawiacie się na oglądanie samochodów to może być gorzej, bo te targi w niczym nie przypominają tego co było kiedyś. Nie ma wystawionych wszystkich, tylko wybrane modele, a marek jest naprawdę niewiele. Do stolicy Bawarii można dolecieć z Polski za niewiele ponad 300 złotych (bilet LOT z Warszawy). Drożej jest już na miejscu. Kosmiczne ceny mają bilety wstępu - 175 euro (ok. 780 zł), jeśli kupimy go online i 220 euro (ok. 990 zł) w kasie na miejscu. Taksówka z lotniska na tereny targowe (45 km), to wydatek 85 euro w jedną stronę. Koszt noclegu w Monachium od 40 euro w górę. Oczywiście niektóre koszty można podzielić. A niektóre ekspozycje można bezpłatnie obejrzeć w samym mieście. Bo taka jest formuła tego wydarzenia, żeby całe miasto żyło motoryzacją. I tam jest najbardziej tłoczno.

BMW i7Protection

BMW i7Protection

Foto: Jan Guss-Gasiński

Czy taka impreza ma szanse przetrwać? Być może dzięki zmienionej formule. Jednak nie będzie wydarzeniem jak kiedyś, a niszową imprezą o zasięgu regionalnym. Coraz mniej aut, a coraz więcej dostawców, którzy dla klasycznego odwiedzającego są mało atrakcyjni. To nie jest już show, a impreza co najwyżej dla ludzi mocno zorientowanych technicznie. Impreza bardzo niszowa, którą ciężko nawet nazwać targami samochodowymi. Targi IAA Mobility trwają do 10 września.

Czytaj więcej

Audi Driving Experience: Przygoda i lekcja
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Po Drodze
Był jednym z najmocniejszych SUV-ów na rynku. Teraz żegna się wersją specjalną
Po Drodze
Miał zostać wycofany z oferty, a zostaje na kolejne lata. SUV Volvo po modernizacji
Po Drodze
Mercedes pokazał w Warszawie swoją wizję przyszłości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Po Drodze
Garaż Taylor Swift robi wrażenie. Sprawdzamy, jakimi samochodami jeździ supergwiazda