Kodiaq RS, który pojawił się na rynku pod koniec ubiegłego roku, to – jak dotąd – najmocniejszy SUV czeskiej marki. Co ciekawe, pod jego maskę nie trafił żaden z silników benzynowych, a dwulitrowy turbodiesel z podwójną sprężarką (2,0 BiTDI) o mocy 240 KM i 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przy okazji debiutu tej wersji udało się stworzyć dla niej piękną historię: oto model, który uzyskał najlepszy czas na północnej pętli Nürburgringu w kategorii… siedmioosobowych SUV-ów. Sabine Schmitz przejechała ją w 9:29,84 min.
fot. ABT
Tuner grupy VAG uznał, że z najbardziej sportowego, siedmioosobowego SUV-a Skody da się wycisnąć więcej, i to bez nadzwyczajnego wysiłku. Silnik „podkręcono” dzięki zastosowaniu nowej jednostki sterującej ABT Engine Control, uzyskując 270 KM. Maksymalny moment obrotowy wzrósł o 40 Nm. Dzięki tym zabiegom Kodiaq RS przyspiesza do setki w 6,8 s zamiast fabrycznych 7,0 s. Może niewiele, ale zawsze coś. Mimo podniesienia mocy (ABT mówi o poprawionym SUV-ie Skody, że jest mocny jak niedźwiedź) ograniczona elektronicznie prędkość nie wzrosła – wynosi 220 km/h.
CZYTAJ TAKŻE: Volkswagen Amarok na sterydach
Ale chiptuning silnika to nie wszystko, co ABT oferuje w swoim pakiecie dla Kodiaqa RS. W pakiecie jest także modyfikacja zawieszenia obniżająca SUV-a (tuner nie podaje konkretnych wartości), co ma poprawić prowadzenie auta, oraz nowe, oryginalne wzory felg w rozmiarze od 18 do 21 cali (oryginalnie RS stoi na 20-calowych felgach). Cena pakietu modyfikacji nie została podana.