Suzuki Kizashi: Niedoceniana limuzyna

To jedna z najciekawszych i mało znanych propozycji segmentu D. Warto jej poszukać na rynku wtórnym.

Publikacja: 19.06.2019 13:18

Suzuki Kizashi: Niedoceniana limuzyna

Foto: fot. Suzuki

Kierowcy poszukujący używanych aut chętnie wybierają pojemne i funkcjonalne modele z klasy D, głównie europejskich producentów. Niewielu bierze jednak pod uwagę Suzuki Kizashi, model, który był  dostępny stosunkowo krótko na Starym Kontynencie. Tymczasem to jedna z ciekawszych propozycji w segmencie D.

Nietuzinkowy pomysł

Suzuki kojarzy się przede wszystkim z małymi samochodami, lekkimi crossoverami, wyczynowymi i turystycznymi motocyklami oraz szeroką ofertą silników zaburtowych trafiających do jachtów. W gamie producenta znajdziemy też skutery wodne … limuzynę segmentu D. Swego czasu była konkurencją dla Volkswagena Passata, Mazdy 6, Forda Mondeo i Toyoty Avensis. Rynek europejski jej nie docenił, a szkoda. To bardzo oryginalny i ciekawy przedstawiciel wymagającej klasy.

""

fot. Suzuki

Foto: moto.rp.pl

Kariera rynkowa modelu klasy średniej Suzuki trwała od 2009 do 2014 roku. W ofercie znajdował się tylko klasyczny, czterodrzwiowy sedan w jednej wersji silnikowej. Produkcja odbywała się w japońskich i północnoamerykańskich zakładach marki. Władze Suzuki nie próbowały podejmować bezpośredniej walki z europejskimi producentami, oferujących szeroką paletę jednostek napędowych, wersji wyposażeniowych i kilku odmian nadwoziowych.

""

fot. Suzuki

Foto: moto.rp.pl

Można powiedzieć, że Suzuki Kizashi to Alfa Romeo159 w wersji azjatyckiej

Japończycy poszli własną drogą i na swój sposób starali się przekonać Europejczyków do swojej propozycji. Wybór klienta ograniczał się do kolorystyki nadwozia, mocno okrojonej palety tapicerki i kilku dodatków wyposażeniowych. Dzięki temu dostępne na rynku egzemplarze są kompletnie wyposażone. Co istotne, z polotem zaprojektowana karoseria nie boryka się z problemem rdzy i wciąż wygląda zjawiskowo. To taka Alfa 159 w wersji azjatyckiej. Auto ma 465 centymetrów długości i 182 szerokości. Ksenonowe reflektory, przyciemniane szyby i chromowane, dekoracyjne elementy znajdziemy w zdecydowanej większości oferowanych egzemplarzy.

Kompletna lista wyposażenia

Kabina pasażerska wpisuje się w klasowe standardy. Na przednich fotelach komfortową pozycję znajdzie każdy kierowca, także na długie trasy. Miejsca przed kolanami i na wysokości barków jest pod dostatkiem. Nieco mniej nad głowami, ale to z uwagi na dynamicznie opadającą linię dachu. Bagażnik mieści przyzwoite 461 litrów i ma spory otwór załadunkowy.

""

fot. Suzuki

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Suzuki Jimny: Recepta na uśmiech

Kokpit wykonano z typowo japońską dbałością o detale i montaż. Zastosowano wiele twardych tworzyw, ale wyjątkowo odpornych na trudy użytkowania. Na liście wyposażenia dodatkowego Kizashi znajdziemy elektrycznie sterowane cztery szyby, dwustrefową klimatyzację automatyczną, fabryczne radio z CD i MP3, skórzaną tapicerkę, szyberdach, a także tempomat. Obsługa wszelkich urządzeń pokładowych jest dziecinnie prosta. Całość rozplanowano bez zarzutu.

Jeden motor, dwie skrzynie

Jedynym silnikiem dostępnym w Kizashi jest wolnossąca jednostka benzynowa 2.4 o mocy 178 lub 185 KM. Czterocylindrowa konstrukcja japońskich inżynierów korzysta z nieskomplikowanego wtrysku wielopunktowego, dzięki czemu z łatwością możliwy jest montaż instalacji LPG, istotnie redukującej koszty użytkowania. Okresowa wymiana napędu rozrządu pochłonie około tysiąca złotych. Producent nie zastosował żadnych specjalnych technologicznych nowinek, dzięki temu po latach pozbawiony doładowania motor nie sprawia żadnych trudności. Co ciekawe, w momencie debiutu średniej klasy Suzuki, konkurencja zaczęła wciskać klientom downsizingowe propozycje, które zazwyczaj po latach generują pokaźne koszty. Tutaj nie ma się czym martwić. Pod maską japońskiej limuzyny pracuje pancerna jednostka zdolna pokonać bez awarii 500 tysięcy kilometrów.

""

fot. Suzuki

Foto: moto.rp.pl

Standardowo moc przenoszona jest na przednie koła za pośrednictwem precyzyjnie zestopniowanej, sześciobiegowej manualnej przekładni (moc 185 KM). Na krótkiej liście opcji znajdował się między innymi dołączany napęd na cztery koła – międzyosiowe sprzęgło odpowiada za przekazywanie części siły napędowej także na tył. W tym wariancie otrzymujemy także automatyczną, bezstopniową przekładnię CVT (moc silnika 178 KM). Jest to propozycja dla kierowców preferujących spokojną eksploatację. Przy takim stylu jazdy jej praca całkowicie nie przeszkadza, pozwala wręcz na uzyskiwanie niższego zużycia paliwa. Specjaliści zalecają regularne wymiany oleju w skrzyni co 60 tysięcy kilometrów (koszt 600 złotych). W ten sposób istotnie przedłużamy życie przekładni. Jej ewentualna kompleksowa naprawa to koszt około 6-8 tysięcy złotych zależnie od skali zużycia. Niemniej, sam mechanizm wytrzymuje ogromne przebiegi, zatem nie trzeba się obawiać remontu.

""

fot. Suzuki

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Suzuki Swift Sport: Historia lekkości

Układ jezdny Suzuki został przez japońskich inżynierów dopieszczony i oferuje precyzyjne prowadzenie połączone z komfortowym pokonywaniem nierówności. Okazuje się też trwały na drogach gorszej jakości. Kizashi w zakrętach zachowuje się neutralnie i pozwala kierowcy mocniej docisnąć gaz. Układ kierowniczy dość wiernie oddaje aktualne położenie kół, a wskazówka prędkościomierza żwawo wspina się po kolejnych szczeblach skali. W wersji z manualną przekładnią auto potrzebuje zaledwie 7,8 sekundy na sprint do pierwszej setki. Prędkość maksymalna wynosi 215 km/h.

Postaw na oryginalność

Suzuki Kizashi to ciekawa alternatywa dla najpopularniejszych europejskich i japońskich modeli w segmencie D. Okrojony wybór wersji silnikowych i nadwoziowych rekompensuje bogatym wyposażeniem z zakresu komfortu oraz nieskomplikowaną i trwałą mechaniką. Azjatycka limuzyna dobrze czuje się na krętych drogach, gdzie daje kierowcy sporo frajdy z każdego pokonanego kilometra. Trzyma też wartość na rynku wtórnym, więc ewentualne straty wynikające z postępującego wieku będą niewielkie. To świetna propozycja dla osób szukających nietuzinkowego samochodu z charakterem oraz kompletnym wyposażeniem w standardzie.

CZYTAJ TAKŻE: Suzuki Vitara: 30 lat tradycji

Parking
Mazda CX-5 – wszystko, co dobre, ma swój koniec
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Ukryj auto, odzyskaj spokój i przestrzeń
Parking
Międzynarodowy dzień dbania o samochód
Parking
Opel Roks-e: Tylko do miasta
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Parking
Nowa Kia Sportage zaprojektowana specjalnie dla Europy