Oferta nowego Forda Focusa jest bardzo szeroka. To dwie wersje nadwozia, cztery silniki, dwie skrzynie biegów i aż osiem wersji wyposażenia. Z tych klocków klient może sobie skompletować Focusa na własne potrzeby. Bardziej sportowego, tańszego lub eleganckiego i komfortowego. Najdroższą wersją wyposażenia jest Vignale, po raz pierwszy dostępna w kompaktowym Fordzie. Przy silniku benzynowym o mocy 100 KM za podstawową wersję Trend zapłacimy 72 200 zł. Vignale z tą samą jednostką napędową kosztuje 34 900 zł więcej. Co dostajemy za tak dużą dopłatę?
Wnętrze Vignale wykończono materiałami o lepszej jakości. Pojawiły się takie materiały jak skóra czy drewno.
Z zewnątrz inna stylistyka osłony chłodnicy i zderzaka, opcjonalnie dostępny wyłącznie dla Vignale metalizowany lakier Dark Mulberry, dedykowana dla tej wersji tapicerka skórzana czy ledowe oświetlenie wnętrza z elementami nastrojowymi. Na tym nie koniec. Gdyby doliczyć to co seryjnie ma Vignale, a za co w innych wersjach trzeba dopłacać, różnica ceny wypada znacznie korzystniej. Pytanie tylko czy wszystko to chcemy/potrzebujemy mieć w swoim Focusie. Seryjnie montowany jest m.in. system Head-Up Display (w Titanium plus 1750 zł), reflektory Full LED (Titanium plus 2200 zł), Ford Pass Connect (Titanium plus 1350 zł), podgrzewane fotele (Titanium plus 900 zł), elektryczna regulacja fotela kierowcy czy np. pakiet Active Park Assist. To tylko kilka wybranych pozycji montowanych w Vignale seryjnie.
Napis Vignale znajdziemy na przednim błotniku i klapie bagażnika