Geely natychmiast po ukazaniu się tej informacji zaprzeczył, jakoby z kimkolwiek rozmawiał o fuzji, czy przejęciu. BMW i JLR odmawiają komentarza, więc coś może być na rzeczy. Tak, jak jest to w przypadku niedawno ogłoszonej fuzji FCA i Grupy PSA do udziału w konsolidacji na europejskim rynku motoryzacyjnym TG skłoniły konieczność cięcia kosztów i niezbędne inwestycje wymuszone przez elektryfikację. Osoby dobrze poinformowane zastrzegają się jednak : nic nie zostało jeszcze przesądzone i może się okazać, że Tata będzie rozmawiał z kimś innym.
We wrześniu 2019 na rynku pojawiły się informacje, że Hindusi negocjują z francuskim PSA i taka fuzja wydała się bardzo prawdopodobna, bo w ofercie obu firm nie byłoby kanibalizacji. PSA ma przede wszystkim silną ofertę aut z segmentu masowego, niektóre ich auta aspirują do premium. Natomiast luksusowa marka DS nadal nie przekonała do siebie rynku. W przypadku Jaguara Land Rovera mocną stroną są właśnie auta premium i luksusowe. Ale i związanie JLR z BMW miałoby rację bytu. Obydwie firmy już ze sobą współpracują przy budowie silników i napędzie elektrycznym. Niemniej jednak w sierpniu ówczesny prezes BMW, Harald Krueger kategorycznie zaprzeczył informacjom o jakichkolwiek planach powiązań kapitałowych.
Na razie więc nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja, ale skala operacji gwarantująca zysk wymusza współpracę nawet najbardziej zaciekle konkurujących ze sobą marek. Warunkiem jest gwarancja obniżenia kosztów działalności. W przypadku JLR sprawa jest o tyle pilna, że firma zobowiązała się do zaoferowania napędu elektrycznego we wszystkich swoich modelach już w roku 2020. Na razie jest tylko I-Pace, który pojawił się na rynku roku 2018. Do takiej ekspansji modelowej potrzebne są i pieniądze i technologie. Skłonność do udziału w konsolidacji wymusza również nieuchronne spowolnienie gospodarcze, które odbije się również na rynku motoryzacyjnym. To dlatego właśnie Volkswagen zapowiedział współpracę w produkcji aut elektrycznych, a FCA łączy się z PSA.