Mariusz Nycz, Volvo Car Poland: Polska przestaje być „dieslowym rynkiem”

Udział napędu hybrydowego jest w Polsce mniejszy niż w Europie Zachodniej, ale szybko rośnie – mówi Mariusz Nycz, dyrektor Customer Experience w Volvo Car Poland.

Publikacja: 08.02.2021 22:57

Mariusz Nycz, Volvo Car Poland: Polska  przestaje  być  „dieslowym  rynkiem”

Foto: moto.rp.pl

Rok 2020 był bardzo trudny dla światowej motoryzacji, zresztą dla wielu innych branż także. Jak to wyglądało w przypadku Volvo?

– Nasze polskie salony pozostały otwarte. Tak samo, jak w Danii i Szwecji i wielu innych krajach. To dlatego między innymi na globalny spadek sprzedaży Volvo wyniósł zaledwie 6,2 proc. A w Chinach mieliśmy nawet wzrost o 7 proc, Stany Zjednoczone były lekko na plusie. W Polsce spadek wyniósł zaledwie 0,45 proc. Ten wynik byłby jeszcze lepszy, gdybyśmy mieli większą dostępność modelu XC40, który szybko zyskuje popularność. Nasz najmniejszy SUV w Polsce wskoczył do pierwszej piątki najchętniej wybieranych modeli segmentu premium i objął prowadzenie w swojej kategorii.

A czy w tym „pandemicznym” popycie widać było jakieś zmiany?

– Dla nas w Polsce to był naprawdę dobry rok. Rosły i rosną także usługi serwisowe, co szczególnie ważne jest dla dilerów. Co ciekawe, Polska przestaje również być „dieslowym rynkiem” i coraz częściej wybierane są hybrydy. Udział tego ostatniego rodzaju napędu jest w Polsce nadal mniejszy, niż w Europie Zachodniej, ale szybko rośnie. Nie mamy także problemu ze spełnianiem warunków wysokości emisji CO2, podczas gdy niektóre inne marki wpadają właśnie w panikę. Natomiast w Volvo nie zniknie ani jeden model. Nie potrzebujemy też „mariaży” z innymi markami, jak jest to w tej chwili praktykowane na rynku. A nawet mogliśmy sprzedać trochę emisji. Przebojem, jak na razie jest niezmiennie XC60, chociaż sprzedaż XC40 stale rośnie. Teraz Volvo stawia na nowości technologiczne, że nasze auta będą miały system Google Automotive OS. To bardzo obiecująca współpraca, bo Google zadeklarował, że do roku 2030 chce stać się wiodącym dostawcą systemów dla motoryzacji. I zapewne tak będzie. I teraz w Volvo kiedy mówimy o nowościach, to nacisk kładziemy przede wszystkim na nowości technologiczne, a nie tylko na wygląd auta.

Ale jednocześnie wiadomo, że Volvo w tym roku będzie miało nowości?

– Pojawi się XC40 w tym model z silnikiem, który zamiast 400 koni będzie miał „tylko” 200. Będzie to również wersja elektryczna z bardziej przystępną ceną. Wszystkie hybrydy będą modernizowane. Przewidujemy mocną akcję marketingową, co będzie ułatwione przez fakt, że te auta będą tańsze. A co jest dodatkową atrakcją, to że nawigacja w naszych autach będzie w cenie podstawowej. Tą nawigacją Google będziemy mogli sterować głosem. Mamy w planach elektryczny SUV coupe. Będzie nieco podobny do modelu koncepcyjnego 40.2. Planujemy,że to auto zostanie pokazane w marcu 2021. Będzie to wyłącznie elektryk, nie będzie wersji spalinowej. Zmodyfikowaliśmy sprzedaż niektórych modeli.

Czyli możemy powiedzieć, że Volvo przez pandemię przechodzi w Polsce praktycznie suchą stopą?

– Rzeczywiście tak jest. Rynek spadł 22,9 proc., my jesteśmy praktycznie na tym samym poziomie, co rok wcześniej. I chociaż przyhamowały zakupy aut przez duże firmy, to mniejsze firmy oraz jednoosobowe działalności gospodarcze nadal kupowały samochody.

""

Foto: moto.rp.pl

Jak zmieniło się funkcjonowanie firmy podczas pandemii?

– Jak wszędzie, na początku przeżyliśmy szok. Po kilku dniach jednak ruszyliśmy do pracy w tych trudnych warunkach. Pomogło nam to, że jesteśmy małą organizacją, ekipą polską , doskonale się znamy i sprawnie się ze sobą komunikujemy. To nam pomogło przy zastąpieniu spotkań bezpośrednich połączeniami internetowymi. Cały czas pracowaliśmy zespołowo i byliśmy w nieustannym kontakcie z dilerami. Pomogło i to, że już wcześniej, jeszcze zanim pojawił się COVID-19 przekonywaliśmy naszych dilerów, żeby intensywnie poszukiwali klientów w Internecie. W tej chwili 80 proc. naszego budżetu reklamowego, wydajemy w sieci. I okazało się, że po 2-3 tygodniach spowolnienia wszystko wróciło do normy. Nikt nie chował się w domach, co było widoczne w przypadku niektórych innych marek.

Volvo zmieniło stylistykę. Teraz wygląd aut nie jest już tak agresywny, jakby łagodniejszy. Jak to zostało odebrane?

– Myślę, że nie było z tym problemów. Pierwszym modelem, który przeszedł tę rewolucję był XC90. I świetnie się sprzedawał. W 2020 w Polsce gdybyśmy mieli więcej dostępnych aut, to także sprzedalibyśmy więcej. Co ciekawe w przypadku tego modelu dużo klientów przyszło do nas z zewnątrz, bo wcześniej jeździli autami innych marek. Potem przyszła kolej na XC60 i 2-3 lata temu , kiedy wprowadzaliśmy ten model to sprzedaży, natychmiast okazał się był prawdziwym hitem. Było to prawie połowa naszej sprzedaży, mimo że był droższy od XC60 pierwszej generacji.

A kiedy w takim razie zobaczymy na polskim rynku Polestara? I czy w ogóle go zobaczymy?

Jeszcze nie ma konkretnych planów wprowadzenia tej marki do Polski.

""

Polestar 2.

Foto: moto.rp.pl

Polacy już nie wahają się przed kupnem aut z dwoma silnikami, czyli hybryd. I na tym zamierzacie skorzystać?

– Już korzystamy. Zainteresowanie jest ogromne. Myślę, że w tym roku uda nam się podwoić liczbę sprzedanych hybryd w roku 2020. Wśród Polaków szybko rośnie świadomość konieczności ochrony środowiska. Znaczenie ma i to, że auta nowej generacji mają coraz dłuższy zasięg na prądzie. My ze swojej strony będziemy dodatkowo pobudzać sprzedaż aut PHEV mocnymi ofertami.

Rozmawiałam ostatni o prezesami kilku marek aspirujących do segmentu premium i nie ukrywali, ze zamierzają korzystań z doświadczeń Volvo. Czy nie będzie to dla was zagrożeniem?

– Każda konkurencja jest zagrożeniem, ale jednocześnie jest to czynnik mobilizujący. To, że każdy chciałby być w segmencie premium nie dziwi, bo to tutaj zarabia się pieniądze. Ale jeśli spojrzymy na te próby, jak to było w przypadku Opla i Forda, to widzimy, że taka strategia wcale nie jest łatwa. My też przeszliśmy długą drogę.Nasz klient jest bardzo wymagający gotowy do zapłacenia dużych pieniędzy za konkretny produkt. Ale cały czas pamiętamy o tym, że jeśli obietnica produktu nie spełnia oczekiwań, to taki klient jest bezlitosny. A rynek pokazuje, że łatwiej jest reaktywować markę premium, niż budować ją od początku.

Jakie plany sprzedażowe na ten rok?

– Chcielibyśmy rosnąć dwucyfrowo. Ambicje mamy naprawdę duże. Co nam się uda osiągnąć? Nie wiem, bo z dużą pokorą podchodzimy do roku 2021. Przecież nie mamy żadnej gwarancji, że pandemia nie da się jeszcze naszej branży we znaki.

Rok 2020 był bardzo trudny dla światowej motoryzacji, zresztą dla wielu innych branż także. Jak to wyglądało w przypadku Volvo?

– Nasze polskie salony pozostały otwarte. Tak samo, jak w Danii i Szwecji i wielu innych krajach. To dlatego między innymi na globalny spadek sprzedaży Volvo wyniósł zaledwie 6,2 proc. A w Chinach mieliśmy nawet wzrost o 7 proc, Stany Zjednoczone były lekko na plusie. W Polsce spadek wyniósł zaledwie 0,45 proc. Ten wynik byłby jeszcze lepszy, gdybyśmy mieli większą dostępność modelu XC40, który szybko zyskuje popularność. Nasz najmniejszy SUV w Polsce wskoczył do pierwszej piątki najchętniej wybieranych modeli segmentu premium i objął prowadzenie w swojej kategorii.

Pozostało 89% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta