Kolejne kłopoty British Automotive Holding

Spółka British Automotive Holding (BAH), która do posiadała sieć salonów marek Jaguar i Land Rover, próbuje sprzedać swoje salony dealerskie. Wszystko po to, aby spłacić wierzycieli. Problem polega na tym, że jak na razie brak propozycji, a firma planowała rozpoczęcie kolejnej działalności od stycznia 2021 roku.

Publikacja: 10.12.2020 10:13

Kolejne kłopoty British Automotive Holding

Foto: moto.rp.pl

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, z końcem listopada br. spółka British Automotive Polska (BAP), która była częścią grupy British Automotive Holding (BAH), notowanej na warszawskim parkiecie, przestała pełnić rolę importera samochodów marek Jaguar Land Rover (JLR). Po zerwaniu umowy przez centralę, biznes został przekazany spółce joint venture, stworzonej przez JLR i grupę Inchcape. Okazało się jednak, że dla spółki Mariusza Książka to nie koniec kłopotów. Dotychczasowy partner wzywał BAH do natychmiastowego uregulowania opłaty na rzecz brytyjsko-hinduskiego koncernu. Zgodnie z doniesieniami chodzi o 19,6 mln euro, z tytułu dostaw części oszacowanych na prawie 3,2 mln funtów brytyjskich.

CZYTAJ TAKŻE: Jaguar Land Rover będzie musiał zapłacić 118 mln USD grzywny

Przedstawiciele spółki Andrzej Nizio oraz Marcin Dąbrowski – wiceprezes BAH, nie kryją zaskoczenia, a zarazem niezadowolenia z działań dotychczasowego partnera. Zapowiedzieli dalsze negocjacje oraz działania, które mają umożliwić spełnienie zobowiązań finansowych wobec dotychczasowego JLR – podaje IBRM Samar. Wśród działań mających umożliwić spłacenie zobowiązania wymienia się m.in. sprzedaż punktów dealerskich w Warszawie, Łodzi, Katowicach i Gdańsku. Według Nizio są one warte w granicach 160-200 mln zł. Przedstawiciele spółki podkreślili, że jak na razie nie wycofują się całkowicie z branży motoryzacyjnej. Planują od przyszłego roku otworzyć wielomarkowy salon używanych samochodów premium. Za ten biznes odpowiedzialna ma być spółka British Motor Club, a działalność ma być prowadzona w salonie zlokalizowanym przy ul. Wawelskiej w Warszawie. Marcin Dąbrowski zapytany przez IBRM Samar, stwierdził jednak, że jak pojawi się dobra oferta to ten biznes też zostanie sprzedany. BAH jak na razie pozostaje na giełdzie.

""

Foto: moto.rp.pl

Były importer pojazdów JLR zwrócił również uwagę, że przejęcie działalności importerskiej przez JLR-Inchcape nie odbyło się bez problemów. Okazuje się, że BAP nie może już sprowadzać aut, a nowa spółka jeszcze tego nie robi. Przez to w salonach brakuje pojazdów, a oczekiwanie na te produkowane jest coraz dłuższy. Ponadto dealerzy BAP mają problemy z pozyskaniem refundacji od producenta za naprawy gwarancyjne, nierozpoczęte jeszcze przed zmianą spółki importerskiej i nadal nie skończonych. Dodatkowo BAP skarży się na wyśrubowane narzuty sprzedażowe, które były ciężkie do spełnienia. Podkreśla również, że dla nowego importera zostały one ustalone na o wiele niższym poziomie.

CZYTAJ TAKŻE: Kłopoty Jaguara i Land Rovera. Będzie mniej modeli w ofercie

""

Foto: moto.rp.pl

Zgodnie z danymi IBRM Samar, Jaguar po jedenastu miesiącach roku, zanotował największy spadek sprzedaży. Zarejestrowanych zostało 641 pojazdów, co jest o 45,68 proc. gorszym rezultatem niż rok wcześniej. Z kolei w przypadku Land Rovera liczba rejestracji wyniosła 1228 sztuk, co daje o 34,37 proc. gorszy rezultat niż w tym samym okresie przed rokiem.

CZYTAJ TAKŻE:

Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, z końcem listopada br. spółka British Automotive Polska (BAP), która była częścią grupy British Automotive Holding (BAH), notowanej na warszawskim parkiecie, przestała pełnić rolę importera samochodów marek Jaguar Land Rover (JLR). Po zerwaniu umowy przez centralę, biznes został przekazany spółce joint venture, stworzonej przez JLR i grupę Inchcape. Okazało się jednak, że dla spółki Mariusza Książka to nie koniec kłopotów. Dotychczasowy partner wzywał BAH do natychmiastowego uregulowania opłaty na rzecz brytyjsko-hinduskiego koncernu. Zgodnie z doniesieniami chodzi o 19,6 mln euro, z tytułu dostaw części oszacowanych na prawie 3,2 mln funtów brytyjskich.

Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta