Plany zostały ogłoszone przez ministra przemysłu Mustafa Varank. Turecki samochód elektryczny ma być konkurencyjny na arenie międzynarodowej i zmienić cały przemysł motoryzacyjny tego kraju. Jest uważany traktowany przez władze jako sztandarowy projekt technologiczny, ale nie będzie rozwijany przez sektor publiczny, tylko przez inwestycje prywatne.
Turecki samochód elektryczny ma powstać na bazie Saaba 9-3.
W tym celu siły połączyło pięć firm (Anadolu Group, BMC, Kıraça Holding, Turkcell i Zorlu Holding), które mają utworzyć wspólne przedsiębiorstwo. Dyrektorem zarządzającym będzie były dyrektor niemieckiego Boscha. Co robią firmy, które się łączą? BMC to wiodący turecki producent pojazdów użytkowych, Zarlu Holding to jedna z największych grup przemysłowych i finansowych w Turcji, Turkcell to największy operator telefonii komórkowej w Turcji, Kıraça Holding jest również zaangażowany w produkcję pojazdów użytkowych, a Anadolu Group działa w sektorze motoryzacyjnym z Isuzu, Kią i Hondą.
Już w 2015 roku Turcja, a konkretnie Turecki Instytut Nauki i Badań (Tübitak), podpisała porozumienie z spółką NEVS, która stała się nowym właścicielem Saaba. Umowa dotyczyła budowy tureckiego samochodu opartego na Saabie 9-3. Co najmniej 85 procent komponentów użytych do budowy auta ma pochodzić z Turcji. Planowane są łącznie trzy wersje różniące się przede wszystkim wielkością baterii. Pierwszy prototyp tureckiego samochodu elektrycznego ma pojawić się już pod koniec 2019 roku.