W połowie lutego Parlament Europejski przegłosował nowe cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i pojazdów dostawczych. Przepisy zakładają znaczną redukcję emisji w 2030 r. i całkowitą w 2035 r. Co prawda zatwierdzenie przepisów przez Radę Unii Europejskiej zostało opóźnione przez koalicję kilku państw, z Niemcami na czele – jednak tylko na kilka tygodni. Nasi zachodni sąsiedzi domagali się dopuszczenia do ruchu po 2035 r. samochodów zasilanych paliwami syntetycznymi. Finalnie 28 marca Rada przyjęła rozporządzenie, dodatkowo obligując Komisję Europejską do przedstawienia przepisów pozwalających na rejestrację samochodów zasilanych paliwami niepowodującymi emisji dwutlenku węgla.
Czytaj więcej
Silniki elektryczne polskiej firmy Elimen Group mogą mieć moc nawet 360 kW, aż 3200 Nm i trafią do ciężarówek. Ich produkcja ruszy w 2024 r. W przyszłości ten polski start-up dostarczy indyjskiej firmie Flash Electronics technologię produkcji napędu do pojazdów elektrycznych.
Czym są paliwa syntetyczne? E-paliwa wytwarzane są z wody i dwutlenku węgla przy wykorzystaniu energii elektrycznej. Pod pewnymi warunkami umożliwiają niemal neutralną pod względem emisji CO2 pracę silników benzynowych. Można je transportować łatwiej niż wodór, jak zwykłe paliwa – choćby dziś można je dostarczyć na stacje w Polsce i używać obecnych dystrybutorów, można zasilać nimi również obecnie jeżdżące auta spalinowe. Brzmi wspaniale? Jednak, aby wyprodukować paliwo syntetyczne, potrzebujemy wodoru i dwutlenku węgla. Zielony wodór powstaje w procesie elektrolizy wody z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii, w ramach stosunkowo energochłonnego procesu. Następnie wodór ten łączony jest z dwutlenkiem węgla, który wcześniej musi zostać wyłapany z atmosfery. Kiedy paliwo spalane jest w silniku, ta sama ilość dwutlenku węgla ponownie jest uwalniania, dlatego możemy mówić o neutralnym bilansie.
Porsche rozpoczęło przemysłową produkcję paliw syntetycznych w Chile
Niestety, na razie nie ma zakładów przystosowanych do produkcji paliw syntetycznych na dużą skalę, ale od jakiegoś czasu Porsche prowadzi w tym zakresie badania w Chile. Jest szansa, że paliwa syntetyczne pozostaną niszowe także po 2035 r. i będą trafiały do napędu sportowych modeli aut, takich jak np. 911. Jednak nawet Porsche planuje osiągnąć udział samochodów w pełni elektrycznych w światowej sprzedaży na poziomie 80 proc. już w 2033 r. Dlaczego w Chile? E-paliwa musza powstawać bowiem w miejscach, gdzie jest nieograniczony dostęp do zielonej energii. To wpływa na cenę i dostępność. Jak wynika z raportu opublikowanego przez Poczdamski Instytut Badań nad Wpływem Klimatu, w 2035 r. planowana globalna produkcja paliw syntetycznych wystarczy na zaspokojenie zaledwie 10 proc. niezbędnych potrzeb Niemiec. Porsche, mocno zaangażowane w badania nad e-paliwami, twierdzi, że pozostaną one niszowe także po 2035 roku, będą trafiały do sportowych samochodów takich jak 911, do zasilania obecnej floty oraz tej części transportu, której nie da się elektryfikować, np. lotnictwa.