Największym pozostaje inwestycja koreańskiego LG Energy Solutions pod Wrocławiem, który przeznacza 1,7 mld zł na rozbudowę zakładu i podwojenie mocy produkcyjnych – z obecnych 70 do 115 GWh. Pozwoli to na zaopatrywanie w baterie litowo-jonowe przeszło miliona samochodów rocznie. Dla osiągnięcia takich zdolności firma zatrudni dodatkowych 500 pracowników. Według Bergman Engineering, polska przyciąga zagraniczne inwestycje w sektor elektromobilności dobrze rozwiniętą infrastrukturą transportową i energetyczną, rządowym wsparciem oraz wykwalifikowaną kadrą pracowników. Dla inwestorów, zwłaszcza azjatyckich, liczy się przy tym centralne usytuowanie Polski, dające szybki dostęp do europejskich fabryk samochodów. - Obecnie największe zainteresowanie obserwujemy ze strony Korei, Chin, Japonii, jak i krajów europejskich, w tym przede wszystkim Wielkiej Brytanii, Szwecji i Niemiec – mówi Tomasz Szpikowski, prezes Bergman Engineering.

Czytaj więcej

Czym jeżdżą Amerykanie? To był najgorszy rok od dekady

Na Dolnym Śląsku kosztem 240 mln zł rozbudowywana jest także przez Enchem Poland fabryka roztworów elektrolitycznych. Z kolei w województwie lubuskim Minth Group inwestuje 380 mln zł w zakład mający produkować obudowy baterii do e-aut. Zatrudni w nim blisko pół tysiąca osób. Natomiast w Wielkopolsce powstaje nowa linia produkcyjna autobusów wodorowych, którą stawia Solaris Bus & Coach, łącząc inwestycję z nowym centrum szkoleniowym. Według Bergman Engineering, w 2023 r. w polskim sektorze elektromobilności pojawi się ponad 1,2 tys. nowych miejsc pracy. Największe zapotrzebowanie obejmie analityków danych, inżynierów testów, techników ds. jakości baterii, inżynierów i techników serwisu stacji ładowania baterii elektrycznych, a także inżynierów oraz techników elektryków do projektowania instalacji i utrzymania ruchu. Stawki płac, w zależności od zajmowanego stanowiska, będą zawierać się w przedziale od 5,9 tys. zł do 13,3 tys. zł.

Czytaj więcej

Suzuki planuje pięć elektrycznych modeli na europejski rynek do 2030 roku

Nowe inwestycje pozwolą zwiększyć zagraniczną sprzedaż branży, w której akumulatory litowo-jonowe już teraz stanowią nową polską specjalność eksportową. Polska mogłaby nawet przyczynić się do uniezależnienia europejskiej motoryzacji od dostaw akumulatorów produkowanych w Chinach. Zdaniem brukselskiej organizacji Transport & Environment (T&E), zmniejszenie dominacji chińskich producentów w dostarczaniu komponentów do baterii może nastąpić w ciągu najbliższych pięciu lat. Według zapowiedzi producentów akumulatorów, do 2027 r. w krajach członkowskich możliwe jest własne pokrycie dwóch trzecich zapotrzebowania UE na katody. Ich produkcja ma się odbywać się m.in. w Polsce (np. w zakładach Umicore na Opolszczyźnie), w Szwecji i w Niemczech.