Władze tego najsilniejszego gospodarczo kraju UE obawiają się negatywnych konsekwencji dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego, stanowiącego podporę tamtejszej gospodarki, zatrudniającego przeszło 800 tys. osób. Całkowita rezygnacja z napędów spalinowych doprowadziłaby do upadku dziesiątki firm produkujących części i komponenty, których nie używa się w samochodach z napędem elektrycznym. Choć jeszcze w ub. miesiącu Parlament Europejski przypieczętował osiągnięte w październiku ubiegłego roku porozumienie z Komisją Europejską i Radą Europy w sprawie ograniczenia emisji CO2 z aut osobowych i dostawczych, całkowite zamknięcie unijnego rynku przed konwencjonalnymi napędami okazuje się trudniejsze niż sądzono. Jak podał w czwartek serwis Automotive News Europe, niemiecki minister transportu Volker Wissing rozmawiał z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem m.in. w sprawie ewentualnego kompromisu mającego zwolnić z zakazu neutralne dla klimatu paliwa syntetyczne. Poluzowania unijnej polityki klimatycznej domagają się także Włochy, które zapowiedziały, że odrzucą uzgodnione w ubiegłym roku przepisy dotyczące CO2. Według wicepremiera i ministra transportu Metteo Salviniego, zagrażają one tysiącom miejsc pracy. Coraz bardziej sceptyczne dla całkowitego zakazu sprzedaży samochodów spalinowych maja być także władze Francji.

Czytaj więcej

Podczas wizyty w Polsce szef Volvo ogłosił strategiczna inwestycję w Krakowie

Ocenia się, że do budowanej przez Niemców koalicji na finalne głosowanie mogą dołączyć Węgry, a także Polska. Przedstawiciele rządu PiS niejednokrotnie wypowiadali się przeciwko unijnym celom klimatycznym. Teraz taki sprzeciw dotyczący samochodów mógłby zostać przez nich wykorzystany w zbliżającej się kampanii wyborczej. Zwłaszcza, że perspektywa końca napędów konwencjonalnych już zaczyna się odbijać na firmach produkcyjnych w Polsce. Przykładem są plany redukcji zatrudnienia w zakładach FCA FCA Powertain Poland, skąd ma odejść ok. 300 osób z powodu spadku zamówień na produkowane tam silniki spalinowe. Można przypuszczać, że ograniczenia a produkcji, a w konsekwencji także zatrudnienia, będą stopniowo obejmować także kolejne fabryki silników. Obecnie produkuje je Volkswagen w Polkowicach, Stellantis w Bielsku-Białej i Tychach, Toyota w Jelczu-Laskowicach czy Daimler w Jaworze.

Czytaj więcej

Volkswagen ID. Buzz: To musi się udać

Obecnie zdecydowana większość firm w Polsce wytwarzająca części i komponenty dla fabryk aut produkuje je wyłącznie dla samochodów spalinowych. Przestawienie profilu produkcji dla wielu z nich może okazać się niemożliwe. Zwłaszcza, że Polska traci swój status jednego z najbardziej atrakcyjnych poddostawców w przemyśle samochodowym przez wojnę w Ukrainie i obawy zagranicznych inwestorów o bezpieczeństwo lokowanej nad Wisłą produkcji.