Limit prędkości na polskich autostradach jest w tej chwili najwyższy w Europie – oczywiście nie licząc Niemiec i tych odcinków tamtejszych autobahn, na których nie obowiązują ograniczenia. Wkrótce w Europie będziemy mogli jednak poruszać się szybciej niż 140 km/h – i to tuż za naszą południową granicą. Odpowiednią decyzję wydał rząd w Pradze. - Na czeskich autostradach będzie można jeździć nawet 150 kilometrów na godzinę – poinformował premier republiki Petr Fiala. Obecnie limit to 130 km/h. Od razu zaznaczono jednak, że nowe prawo będzie obowiązywało tylko na wybranych fragmentach, a nie na każdej autostradzie. „Zwiększenie maksymalnej dopuszczalnej prędkości będzie możliwe tylko na nowych i zmodernizowanych odcinkach autostrad, na których pozwolą na to ich parametry i natężenie ruchu” – zaznaczyli przedstawiciele ministerstwa transportu.
Czytaj więcej
Europejskie badania wykazują, że aż 10 proc. czasu za kierownicą kierowcy poświęcają na zadania drugorzędne, a 4 proc. z nich korzysta z telefonu pisząc wiadomości lub dzwoniąc. Według ITS co czwarty wypadek w Polsce może być spowodowany używaniem telefonu komórkowego przez kierowcę.
Na liście potencjalnych tras, na których będzie można mocniej wcisnąć pedał gazu, znajduje się m.in. południowy fragment autostrady D3, łączący Pragę z Czeskimi Budziejowicami i biegnący do granicy austriackiej. To droga, po której polscy turyści często jeżdżą do Austrii, np. w drodze na urlop nad Adriatykiem. Kiedy będzie można jechać tam 150 km/h? Teoretycznie, nowe przepisy mogą zacząć obowiązywać już 1 stycznia 2024 roku. Nie oznacza to jednak, że tuż po Sylwestrze kierowcy w Czechach mocniej wcisną pedał gazu. Nowe ograniczenie zostanie wprowadzone dopiero wtedy, gdy zacznie działać odpowiedni system teleinformacyjny. Mowa m.in. o interaktywnych, cyfrowych tablicach i znakach, które na bieżąco pokazują aktualny limit prędkości. Jeśli warunki na drodze będą dalekie od idealnych (np. podczas opadów deszczu czy śniegu), na danym fragmencie trzeba będzie jechać wolniej.
Podobne głosy dotyczące podniesienia limitu prędkości ze 130 do 150 km/h pojawiały się m.in. we Włoszech. Zwolennikiem takiego rozwiązania był tamtejszy minister infrastruktury. Póki co, tylko Czesi zdecydowali się na wprowadzenie bardziej liberalnych limitów. Nie brakuje głosów krytykujących taką zmianę. Aktywiści zajmujący się bezpieczeństwem ruchu drogowego wskazują na Twitterze, że czeski rząd postępuje wbrew obecnym trendom, nakazującym raczej obniżanie ograniczeń prędkości. Ich zdaniem, szybsza jazda oznacza pogorszenie poziomu bezpieczeństwa, podwyższenie hałasu przy drogach i zwiększenie emisji szkodliwych substancji.
Czytaj więcej
To jest jedna z najważniejszych premier roku. Volkswagen otwiera nowy segment i zupełnie nowe spojrzenie na niego. ID Buzz ma szansę jak T1 stać się elementem popkultury i zapisać się w wyjątkowy sposób w historii motoryzacji.