Państwowy koncern Changan Automobile zrobił krok, który jeszcze kilka lat temu wydawał się nieprawdopodobny. Jego spółka zależna, Harbin Dongan Auto Engine, poinformowała o pomyślnym uruchomieniu prototypu własnego silnika rotacyjnego. Jednostka nosi oznaczenie R05E, a jej seryjna produkcja planowana jest na 2027 r. Projekt zaskakuje tempem realizacji. Prace rozwojowe rozpoczęły się w kwietniu, a już po ośmiu miesiącach silnik działał na hamowni. W procesie projektowania i symulacji Dongan współpracował z renomowanym partnerem inżynieryjnym – AVL.
Czytaj więcej
Legendarny silnik Wankla, czyli jednostka napędowa z wirującymi tłokami, powróciła po kilkunastu...
Technicznie R05E to nowoczesna interpretacja klasycznego Wankla: trójkątny rotor o zakrzywionych flankach, niezależny podwójny system zapłonu, lekki wałek mimośrodowy z wbudowanym układem wyrównoważającym, zintegrowany płaszcz wodny poprawiający stabilność termiczną. Silnik osiąga moc 72 KM przy 6500 obr./min. Dzięki aluminiowej obudowie i powłoce NDC z nanodiamentu ograniczono tarcie i zużycie, co od lat było największą bolączką konstrukcji rotacyjnych.
Jeden rotor dziś, dwa jutro i nawet 150 KM
Choć obecny wariant jest jednorotorowy, Dongan już zapowiada wersję dwurotorową o mocy przekraczającej 150 KM. To poziom, który czyni tę konstrukcję realną alternatywą dla klasycznych silników spalinowych w wyspecjalizowanych zastosowaniach. Kluczowe są tu kompaktowe wymiary, niska masa, bardzo spokojna praca i minimalne wibracje – cechy, które dla samochodów osobowych były ciekawostką, ale dla lotnictwa i elektromobilności są wręcz bezcenne.
Po co dziś komukolwiek Wankel? Dongan jasno komunikuje, że nie chodzi o klasyczną motoryzację. R05E został opracowany przede wszystkim z myślą o dronach średniego i dużego udźwigu, załogowych i bezzałogowych statkach powietrznych niskiego pułapu oraz jako range extender dla samochodów elektrycznych. W tych zastosowaniach Wankel ma przewagę nad klasycznymi silnikami tłokowymi: może pracować ze stałą prędkością, w optymalnym zakresie obciążeń napędzając generator prądu. Nie musi spełniać roli „dynamicznego” źródła mocy – wystarczy, że będzie wydajny, cichy i niezawodny.