– Zanim jednak autonomizacja zawita do nas na dobre, do rozwiązania pozostaje wiele wyzwań na gruncie prawnym, infrastrukturalnym czy technologicznym, które wymagają systemowego i skoordynowanego podejścia. Barierą jest choćby prawo, które w wielu przypadkach nie nadąża za rozwojem technicznym. Technologia zaś nie jest jeszcze na tyle dokonała, by poradzić sobie z każdym potencjalnym scenariuszem drogowym. Pozostaje także kwestia budowy kosztownej infrastruktury, która będzie w swoistej symbiozie z autami „jutra”. Bardzo istotne jest również zwiększenie świadomości i akceptacji społecznej dla zrobotyzowanych pojazdów - tłumaczy prof. Marcin Ślęzak, dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego, organizator konferencji.
Czytaj więcej
Geely, chiński producent samochodów osobowych wprowadził na niską orbitę ziemi pierwsze dziewięć satelitów w ramach zbudowania sieci, która doprecyzuje nawigację dla pojazdów autonomicznych.
Z badań zrealizowanych w ramach projektu wynika, że ponad 67 proc. ankietowanych użytkowników ruchu drogowego obawia się pojazdów bez kierowców, a blisko 79 proc. ekspertów wskazuje brak zaufania do nowych technologii jako barierę dla upowszechniania samojezdnych pojazdów. – Akceptacja społeczna jest kluczowym czynnikiem sukcesu każdej nowej technologii. Bezpieczeństwo zaś jest priorytetem dla ludzi. Kierowcy nie zaakceptują i nie zaufają inteligentnym pojazdom, dopóki nie upewnią się, że ta nowa technologia jest bezpieczna i komfortowa w użyciu. Do uzyskania takiej aprobaty konieczne jest jednak sformułowanie odpowiednich regulacji, opartych na standaryzacji nowych rozwiązań a także zwiększenie wiedzy i świadomości poprzez prowadzenie szkoleń czy kampanii informacyjnych – mówi Małgorzata Pełka, Zastępca Kierownika Centrum Kompetencji Pojazdów Autonomicznych i Połączonych w ITS.
Zdaniem ITS pojazdy autonomiczne, które na polskich drogach powinny pojawić się już w roku 2030, będą zeroemisyjne, mniej energochłonne, zredukują także liczbę wypadków drogowych oraz zmniejszą deficyt kierowców zawodowych. Ocenia się, że automatyzacja, tylko w przypadku pojazdów ciężarowych, może zminimalizować zapotrzebowanie na kierowców nawet o 10 proc., a dodatkowo obniży o kilka miliardów koszty z tytułu zużycia paliwa i eksploatacji pojazdów. Aby przyspieszyć tę ewolucję w transporcie potrzebna będzie skoordynowana polityka państwa i umiejętne finasowanie inwestycji. Wydatki dotyczyć będą nie tylko floty. Nakładów wymagać będzie także inteligentna infrastruktura komunikująca się z pojazdami. Konieczna wydaje się także zmiana przyzwyczajeń i nawyków transportowych oraz zadbanie o bezpieczeństwo, szczególnie w ruchu mieszanym – obejmującym pojazdy zautomatyzowane i klasyczne. Istotnym czynnikiem powodzenia automatyzacji jest też zapewnienie sprawnego i bezpiecznego przepływu danych.
Czytaj więcej
Goodyear to nie tylko producent opon. Teraz amerykańska firma rozwinęła usługę pod nazwą Total Mobility, integrując inteligentne technologie, które przyczyniają się do ułatwienia zarządzania flotami.