Zmieniono też wyjątki. W efekcie osoby płacące podatki i mieszkające w Warszawie nie muszą spełniać żadnych wymagań do 2028 r. Temat strefy czystego transportu wywołał burzę podczas dzisiejszego posiedzenia rady miasta. Wśród wielu głosów zarówno radnych, jak też lekarzy, naukowców czy mieszkańców. – Warszawska strefa czystego transportu została zaprojektowana skandalicznie, bo nic nie uzasadnia aż tak szerokich granic tej strefy – ocenił Paweł Skwierawski z inicjatywy mieszkańców Stopkorkom. Dodał również, że obejmuje ona np. Wisłostradę, która jest droga przelotową, ale także drogą, którą mieszkańcy poruszają się, by załatwić ważne sprawy w centrum. Więc nawet jeżeli, ktoś nie będzie mieszkał w SCT, to i tak nie będzie mógł przejechać przez swoje miasto inaczej niż obwodnicą. Małgorzata Gosiewska, szefowa warszawskich struktur Prawa i Sprawiedliwości wskazała natomiast, że „nie każdy ma możliwość, jak Rafał Trzaskowski, kupić sobie auto i nie interesować się losem większości mieszkańców naszego miasta”. Dodała, iż strefa jest strefą wykluczenia, ponieważ większość mieszkańców, szczególnie osoby mniej zamożne, studenci, których nie stać na kredyt na zakup nowego auta czy matki dowożące swoje dzieci do żłobków, przedszkoli i szkół, to są osoby, jeśli ta chwała zostanie przyjęta, zostaną w naszym mieście wykluczone.
Czytaj więcej
Opony całoroczne oznaczone skrótem „M+S” będą od przyszłego roku zakazane w niektórych alpejskich regionach. Jazda na nich w może oznaczać słony mandat.
Mieszkańcy czy przewodniczący spółdzielni mieszkaniowych poddawali pod wątpliwość zasadność wprowadzenia strefy, wskazując również na wykluczenia społeczne i brak znaczącego wpływu w przeciwieństwie do zanieczyszczenia powietrza z tzw. kopciuchów. Prezydent Olszewski na koniec trwającej kilkanaście godzin debaty, odniósł się do zadanych pytań z całego dnia. Wskazał m.in., że badania zlecone przez miasto jasno określają, że strefa jest potrzebna. Dodał również, że zgodnie z projektem pojazd mogący wjechać do strefy określany jest poziomem emisji spalin Euro lub wiekiem. Olszewski podkreślił również, że wprowadzenie strefy bez zmian wpłynęłoby na około 40 tys. pojazdów zarejestrowanych w CEPiK. Po zaproponowanych zmianach i zmniejszeniu obszaru obowiązywania strefy (powrót do pierwotnej propozycji o powierzchni 37 kilometrów kwadratowych – miasto ma 513 km kwadratowych) i wykluczeniu z obostrzeń wszystkich mieszkańców miasta, Strefa dotyczyć będzie kilkuset pojazdów.
Dla przyjezdnych strefa będzie obowiązywać od 01.07.2024 r.
Radni w ostatecznym głosowaniu przyjęli projekt rozporządzenia strefę czystego transportu o zmniejszonej powierzchni i szeregiem prolongat. Do tej pory dyspensa miała przypadać dla płacących podatki w Warszawie oraz osób, które do końca 2023 r. ukończą 70 lat, o ile przed 1 stycznia 2024 r. byli właścicielami swoich pojazdów. W efekcie zmian rozluźnienia będą jeszcze większe. Oznacza to, że do 2028 roku mieszkańcy Warszawy – wszyscy, a nie tylko płacący podatki – będą zwolnieni z obostrzeń wjazdu. Dla przyjezdnych radni utrzymali określane wcześniej wytyczne. Pozostawiono też pięć etapów implementacji strefy. Pierwszy ma nastąpić 1 lipca 2024 r. od tego momentu zakaz wjazdu będzie obejmował Diesle starsze niż 18 lat (wyprodukowane po 2006 roku lub spełniające Euro 4) i maksymalnie 27-letnie samochody benzynowe (wyprodukowane po 1997 roku lub spełniające minimum Euro 2).
Druga faza wdrażania SCT ma nastąpić w 2026 roku. Wtedy maksymalny wiek pojazdów wynosić będzie 25 lat dla benzyn (wyprodukowane po 2001 r. lub spełniające minimum Euro 3) oraz 16 lat dla diesli (wyprodukowane po 2010 r. lub spełniające Euro 5). Graniczne obostrzenia mają nastąpić w 2032 roku, kiedy to do strefy wjadą Diesle Euro 6d (maksymalnie 11 lat) oraz benzyny Euro 6 (maksymalnie 17 lat).