W najbliższy czwartek, 15 kwietnia szefowie firm Stellantisa w poszczególnych krajach mają się spotkać ze związkami zawodowymi, aby po raz kolejny wyjaśnić pracownikom, jakie są powody tych przeprowadzek. Bardzo się obawiają się konkurencji fabryk w Europie Środkowej. Tymczasem,jeśli chodzi o wydajność i koszty pracy, to dzisiaj w Stellantisie punktem odniesienia są fabryki położone blisko siebie. Na przykład zakład w Tychach jest porównywany z fabryką w słowackiej Trnavie, skąd wyjeżdżają Citroeny C3 i Peugeoty 208.
CZYTAJ TAKŻE: Nowy Peugeot 308. Większy i odważny stylistycznie
Te przeprowadzki i optymalizacja wykorzystania mocy, to efekt powstania Stellantisa w połowie stycznia 2021. Nowa grupa ma w Europie i na świecie dziesiątki fabryk i produkuje auta 14 marek. Jej prezes, Carlos Tavares obiecał, że w wyniku połączenia FCA i PSA nie będzie zwolnień i żadna fabryka nie zostanie zamknięta. Teraz trwa porządkowanie biznesu i rozdzielanie produkcji. Wiadomo, że ta optymalizacja nie dotyczy polskiego zakładu Stellantisa — fabryki FCA w Tychach, gdzie trwają prace modernizacyjne przed rozpoczęciem produkcji „trojaczków” — Jeepa, Fiata i Alfy Romeo. — Wszystko idzie zgodnie z planem — mówi Rafał Grzanecki,rzecznik FCA Poland. Rozpoczęcie produkcji nowych modeli zostało zaplanowana na drugą połowę 2022, a jako pierwszy będzie wyjeżdżał z Tychów „baby” Jeep.
FCA Tychy.
Włoskie obawy
Decyzja nie jest kontestowana przez włoskich związkowców, którzy jednak obawiają planów zamknięcia jednej z linii produkcyjnych ww włoskiej fabryce w Melfi, gdzie produkowane są Jeep Renegade, Compass i Fiat 500X. Jest to najbardziej wydajna fabryka Stellantisa we Włoszech, ale Carlos Tavares , prezes nowopowstałej grupy miał uznać uznał, że wszystkie te auta mogą być produkowane na tej samej linii produkcyjnej. W Melfi zatrudnionych jest 7,3 tys. pracowników. Jak przyznał przedstawiciel związku zawodowego FIM CISL Ferdinando Uliano, Stellantis jeszcze nie podjął ostatecznej decyzji o likwidacji jednej linii, ale jest ona rozważana. —Jesteśmy bardzo zaniepokojeni. Bo jeśli zostaną zmniejszone moce produkcyjne, trudno będzie je odzyskać w przyszłości — mówił Uliano Reuterowi.