Ciemna strona Nissana

Thierry Bolloré, ostatni dyrektor generalny Renault wysłał 7 października 10-stronicowe pismo do rady dyrektorów Nissana, wytykając błędy kierownictwa japońskiej firmy. 11 października został zwolniony z francuskiej firmy, także z rady dyrektorów Nissana – pisze dziennik „Le Monde” i omawia treść pisma.

Publikacja: 17.12.2019 11:08

Ciemna strona Nissana

Foto: moto.rp.pl

Thierry Bolloré opisał w nim najwyższe kierownictwo grupy, w którym panują podejrzenia, donosicielstwo, zatrzymywanie informacji dla siebie między dyrekcją i radą dyrektorów, także między samymi dyrektorami. Nie ma czytelnej organizacji łańcucha zarządzania, w której jeden z przedstawicieli Renaulta, największego udziałowca w Nissanie (43,4 proc.) dowiaduje się więcej z prasy czy z anonimów niż klasyczną droga za zachowaniem hierarchii służbowej – pisze francuski dziennik.

""

Thierry Bolloré już nie jest szefem marki Renault.

moto.rp.pl

„Ku memu dużemu zaskoczeniu, kierownictwo Nissana czy organy kierownicze nie zwróciły mojej uwagi na żaden z tych problemów, a dowiadywałem się o nich z artykułów prasowych albo od demaskatorów” – napisał Bolloré. Jako przykład podał sprawę wiceprezydenta Nissana ds.prawnych, Haro Nada, należącego do grona tych, którzy doprowadzili do upadku Nada podejrzewany o konflikt interesów, po zasygnalizowaniu tego problemu 9 września przez dyrektora prawnego Nissana, Ravindera Passi, korzystał z ochrony prawnej świadków prokuratury, pozostał na stanowisku podejmując decyzje istotne dla firmy, natomiast informator musiał odejść.

""

Carlos Ghosn.

moto.rp.pl

Kolejny przykład – Christine Murray, szefowa audytu w Nissanie, która sporządziła listę 80 osób na kierowniczych stanowiskach uwikłanych w malwersacje finansowe podobne do tych, o które oskarżono Ghosna. „To wydarzenie jest wysoce niepokojące. Rady dyrektorów nigdy nie poinformowano o takiej liście” – wytknął Bolloré. Murray, której również zarzucono konflikt interesów została też zmuszona do złożenia dymisji. Anonimowe lisy i maile demaskatorów wydają się więc częstym zjawiskiem w Nissanie – podkreślił Bolloré i zastanawiał się nad brakiem przejrzystości panującym u japońskiego partnera w czasie, gdy ówczesny prezes Yasuhiro Yamauchi i rada dyrektorów nie wyglądały na jedynych decydentów.

""

moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Kolejka kandydatów do objęcia władzy w Renault

Pismo okazało się fatalne w skutkach dla jego autora – został zwolniony w 3 dni po zapoznaniu się z nim przez radę Nissana. Od tamtej pory Nissan dokonał licznych zmian, m.in. mianował nowego prezesa Makato Uchidę i dyrektora operacyjnego Ashwani Gupta.
Rzeczniczka Nissana, Azusa Momose pytana przez Reutersa zaprzeczyła, by doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości w wewnętrznym wyjaśnianiu spraw C.Ghosna i dodała, że firma zmieniła ponownie procedury po piśmie Bolloré. – Niezależni dyrektorzy Nissana potwierdzili, że śledztwo przeprowadzono właściwie. Dyrektorzy omówili wszystkie zarzuty wskazane przez Bolloré i firma doszła do wniosku, że jego niepokoje są bezpodstawne i oparte w większości na niedokładnych informacjach i spekulacjach.

Thierry Bolloré opisał w nim najwyższe kierownictwo grupy, w którym panują podejrzenia, donosicielstwo, zatrzymywanie informacji dla siebie między dyrekcją i radą dyrektorów, także między samymi dyrektorami. Nie ma czytelnej organizacji łańcucha zarządzania, w której jeden z przedstawicieli Renaulta, największego udziałowca w Nissanie (43,4 proc.) dowiaduje się więcej z prasy czy z anonimów niż klasyczną droga za zachowaniem hierarchii służbowej – pisze francuski dziennik.

Pozostało 83% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta