Jean-Phillippe Parain, prezes BMW Europe: Marzy mi się większa stabilność rynku

Umacniamy współpracę z firmami świadczącymi usługi finansowe, powiększamy sieć dilerską, budujemy trwałą infrastrukturę sprzedaży. I mamy solidną bazę do wzrostu – mówi Jean-Phillippe Parain, prezes BMW Europe.

Publikacja: 17.11.2019 12:09

Jean-Phillippe Parain, prezes BMW Europe: Marzy mi się większa stabilność rynku

Foto: moto.rp.pl

Czy wierzy pan w spowolnienie na europejskim rynku motoryzacyjnym?

Może w mniejszym stopniu jest to spowolnienie niż zmiany w funkcjonowaniu rynku. Już w czasie Międzynarodowego Salonu Samochodowego we Frankfurcie we wrześniu znacząco zredukowaliśmy rozmiary naszego stoiska do jednej trzeciej powierzchni, jaką wynajęliśmy dwa lata temu. Nie wynika to wyłącznie z oszczędności, chociaż – to prawda – dzisiaj, nie tylko w motoryzacji oszczędzają wszystkie firmy. W naszym przypadku jednak powodem jest zmiana podejścia do klienta.

""

Jean-Phillippe Parain.

moto.rp.pl

Na czym dokładnie polega to odmienne podejście? Przecież na targi samochodowe nadal przychodzą tłumy ludzi. I nadal do dobrego tonu należy kupowanie aut prosto z wystawy.

Teraz jednak oprócz zwyczajowego udziału w targach samochodowych stworzyliśmy platformę NextGen, pokazaliśmy ją w Monachium w czerwcu w tym roku. Tam pokazaliśmy, w jaki sposób zamierzamy w przyszłości wykorzystywać najbardziej zaawansowane technologie w usługach i komunikacji. Tego nie pokaże się podczas salonu samochodowego, gdzie liczą się przede wszystkim nowe modele, a dopiero potem nowe technologie, jakie ze sobą przyniosą. Taki podział w komunikowaniu się z rynkiem zamierzamy utrzymać także w przyszłości. Z tego właśnie powodu mniej pieniędzy będziemy wydawać na uczestniczenie w wielkich wystawach samochodowych, a zainwestujemy w inne platformy komunikacji.

""

BMW Vision M NextGen.

moto.rp.pl

Czy to, co pan w tej chwili powiedział, jest jednocześnie sygnałem wysłanym do dilerów marek z Grupy BMW, że oto nadchodzą nowe czasy w kontaktach z rynkiem i że sposób sprzedaży samochodów także się zmieni?

Zdecydowanie tak. Niedawno byłem w Polsce i spotkałem się z wszystkimi dilerami naszej grupy.

Byli bardzo zdenerwowani nowymi pomysłami centrali?

Właśnie, że nie! Byłem bardzo zbudowany ich reakcją na planowane zmiany i jedyne, o co do mnie mieli pretensję, to, że nie dostają wystarczającej liczby samochodów do sprzedaży. Życzyłbym sobie takich spotkań w innych krajach europejskich. BMW sprzedaje w Polsce o 10 proc. więcej samochodów niż w roku 2018. To, co mnie zaskoczyło, to szybko rosnąca sprzedaż największych samochodów, w tym modelu x7, zresztą cała seria „7″ sprzedaje się bardzo dobrze , ale jest i popyt na model x5 z silnikami diesla. Dilerzy pytali mnie także, czy planujemy duże zmiany w systemie sprzedaży aut, co jest oczywiste w sytuacji, kiedy rozwijająca się cyfryzacja zmieniła zachowania konsumentów. Zacznijmy od tego, że osoby, które dzisiaj przychodzą do salonów samochodowych, są znacznie lepiej poinformowane, niż było to w przeszłości. I – niestety – zdarza się również, że ich wiedza jest większa niż pracowników naszych salonów. Musieliśmy więc w wielkim przyspieszeniu nauczyć osoby mające bezpośredni kontakt z klientami wszystkich narzędzi niezbędnych do obsługi, tak aby nie wychodzili z salonu rozczarowani i znaleźli tam odpowiedzi na wszystkie pytania i wątpliwości. Czyli nasze przesłanie do dilerów dzisiaj brzmi…

""

BMW X7.

moto.rp.pl

…„dilerzy, będziemy was potrzebować także w przyszłości”?

Jak najbardziej, ale również: „wasza rola może ulec zmianie”. Musicie zainwestować w cyfryzację, bo coraz więcej klientów będzie chciało się z wami kontaktować online. Zastanówcie się, w jaki sposób to zorganizować. Tradycyjny sprzedawca z salonu może być zastąpiony przez doradcę klienta, człowieka, który wie wszystko o produkcie. A skoro w takim otoczeniu będą sprzedawali auta w Polsce, to może czas jest pomyśleć o odpowiednim dostosowaniu waszego punktu dilerskiego. Może trzeba powiększyć punkty serwisowe, skoro liczba sprzedawanych aut naszych marek tak szybko się zwiększa. I dobrze zastanowić się, czy rzeczywiście są przygotowani na wzrost popytu. Na te właśnie pytania powinni sobie odpowiedzieć w Polsce właściciele punktów dilerskich, bo BMW jest zdeterminowane, aby mieć ofertę prawidłowo dopasowaną do rynku.

""

moto.rp.pl

Wspomniał pan o polskim popycie na BMW x5 z silnikiem diesla. Czy jednak nie obawia się pan, że silniki wysokoprężne niedługo w Europie nie będą miały racji bytu?

Zapewne udział aut z takim napędem będzie nadal spadał, ale już nie w sposób niekontrolowany, z czym mieliśmy do czynienia do niedawna. Będzie to raczej ewolucja z rosnącym udziałem aut z napędem elektrycznym niż zjazd diesla. I do tej ewolucji musimy dostosować zmiany w produkcji: mniej diesla, więcej benzyny, aut hybrydowych i elektrycznych.

Czy nie jest pan zdziwiony, jak dobrze sprzedają się drogie auta w tej biedniejszej części Europy?

Nazywa pani Polskę „biedniejszą częścią Europy”? Nie mam takiego wrażenia. Nasza sprzedaż rośnie w dwucyfrowym tempie. Nie ukrywam jednak, że rzeczywiście i my w Monachium musieliśmy odpowiednio dostosować i ofertę modelową, i strategię marketingu oraz sprzedaży właśnie dla polskiego rynku. W centrali poświęcamy Polsce sporo zainteresowania, do waszego kraju przyjeżdżają członkowie zarządu, którzy niekoniecznie pojawiają się na innych, mniej obiecujących rynkach. Więc może i rzeczywiście nadal Europa Środkowa i Wschodnia pozostaje uboższa od zachodniej części kontynentu, ale przy takim wzroście popytu nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek zaniedbania. Umacniamy firmę leasingową Alphabet, współpracę z firmami świadczącymi usługi finansowe, powiększamy sieć dilerską. Budujemy trwałą infrastrukturę sprzedaży. I z tego, co widzę, mamy solidną bazę do wzrostu. Jeśli chodzi o Polskę, to jestem wielkim optymistą. Naturalnie – wspomniała pani o tym na początku – widzimy oznaki spowolnienia w Europie, a Polska nie jest wyspą, tak samo jak jest to w przypadku Niemiec czy Francji.

CZYTAJ TAKŻE: BMW M2 CS: Ostatnie prawdziwe BMW

A czy nie myśli pan, że, jak to już było w przypadku poprzednich zawirowań gospodarczych, luksusowe marki motoryzacyjne dawały sobie radę lepiej niż rynek masowy?

Zapewne ma pani rację, bo kiedy patrzę na naszą europejską sprzedaż, to nie widzę spadku sprzedaży w sektorze premium. Przy tym nie manipulujemy cenami, traktujemy klientów poważnie, nie rejestrujemy aut na siebie. Popyt na nasze auta jest prawdziwy, nie pompujemy go sztucznie. Jesteśmy w trakcie ofensywy modelowej, mamy nową serię 1 i serię 3 – to także w Polsce nasze bestsellery. Nie ukrywam, że mam też ogromne oczekiwanie wobec Grand Coupé 8., nie mówiąc o nowych Mini. W ostatnim kwartale 2019, kiedy inni wyprzedają rok modelowy, my pokazujemy nowości.

""

BMW Grand Coupe serii 8.

moto.rp.pl

Kiedy więc dokładnie zobaczymy te samochody na polskim rynku?

Nowa seria 1 jest już od września. Grand Coupé 8 od listopada, elektryczne Mini na początku 2020. Krajowe premiery w Polsce wcale nie różnią się terminami od tych na innych rynkach.

Czy polscy klienci są bardzo wymagający?

Doskonale wiedzą, co oznacza segment premium. I według tego ustawiają swoje wymagania. Jeśli kupują auto z segmentu premium, to chcą mieć odpowiednie doświadczenia z jego eksploatacji.

Z tego, co pan mówi, wynika, że właściwie nie ma pan problemów? Rzeczywiście nic pana nie niepokoi na europejskim rynku?

Jestem optymistą, kiedy mówię o Polsce. Jeśli chodzi o resztę Europy, marzy mi się większa stabilność rynku. Byłbym szczęśliwy, gdybym nie musiał myśleć o brexicie.

A jak w tej chwili wyglądają przymiarki do BMW przystosowanych do jazdy autonomicznej?

Wkrótce przedstawimy iNext. Zainwestowaliśmy w nowe technologie w naszym centrum badań i rozwoju w Monachium, zatrudniliśmy inżynierów i informatyków, zaprosiliśmy do współpracy Intel i Mobileye. Wkrótce będziemy mieli dużo na ten temat do powiedzenia.

CZYTAJ TAKŻE: BMW X6 M: SUV Coupe z mocą do 625 KM

""

moto.rp.pl

Jean Phillippe Parain pracę w BMW zaczął w 1995 r. na stanowisku asystenta w obsłudze posprzedażnej w Holandii. W latach 1997–1998 zajmował się promocją sprzedaży we francuskim BMW, skąd awansował na stanowisko szefa regionu północnego (Francja, Holandia, Belgia). W 2014 r. został szefem marki Mini. Od stycznia 2017 r. odpowiada za BMW w całej Europie. Jest absolwentem Rouen Business School.

Czy wierzy pan w spowolnienie na europejskim rynku motoryzacyjnym?

Może w mniejszym stopniu jest to spowolnienie niż zmiany w funkcjonowaniu rynku. Już w czasie Międzynarodowego Salonu Samochodowego we Frankfurcie we wrześniu znacząco zredukowaliśmy rozmiary naszego stoiska do jednej trzeciej powierzchni, jaką wynajęliśmy dwa lata temu. Nie wynika to wyłącznie z oszczędności, chociaż – to prawda – dzisiaj, nie tylko w motoryzacji oszczędzają wszystkie firmy. W naszym przypadku jednak powodem jest zmiana podejścia do klienta.

Pozostało 94% artykułu
Od kuchni
Volvo zmierza ku giełdzie. Celuje w wycenę 20 mld dolarów
Od kuchni
Czekasz na auto w leasingu? Możesz wziąć zastępcze
Od kuchni
Ceny samochodów kompaktowych wzrosły o 63 proc.
Od kuchni
Wielki powrót Astona Martina
Od kuchni
Dealer będzie musiał odebrać wadliwe auto od klienta