Włosi pod koniec wakacji zmienili przepisy dotyczące zdawania komputerowego egzaminu teoretycznego na prawo jazdy. Rozporządzenie nakazuje restrykcyjne podejście dla wszystkich ośrodków egzaminacyjnych we Włoszech. I tak pojawił się w nim zapis dotyczący ubioru. Kandydaci muszą być ubrani w jednorazowe fartuchy z długimi rękawami, dostarczone przez centra egzaminacyjne. Ponadto, jeśli wymagane jest wsparcie audio, można używać wyłącznie jednorazowych słuchawek dostarczonych przez ośrodki egzaminacyjne. Pojawiła się też kontrola bezpieczeństwa jak na lotniskach. Kandydaci są sprawdzani ręcznie lub przechodzą przez detektory wykrywaczy metali. Dodatkowo pracownicy ochrony będą się zmieniać co miesiąc, aby uniknąć ewentualnych nieodpowiednich relacji. Obowiązuje również zakaz wnoszenia na salę egzaminacyjną niektórych przedmiotów np. okularów przeciwsłonecznych, zegarków, biżuterii itp. Należy je przechowywać w specjalnych, numerowanych torbach udostępnianych przez centra testujące. Dodatkowo sale egzaminacyjne mają być wyposażone w kamery monitorujące, a personel testujący otrzyma przenośne detektory częstotliwości.
Czytaj więcej
Od stycznia 2024 roku Unia Europejska wprowadza nowe przepisy dotyczące praw jazdy. Jedno z głównych zaostrzeń dotyczy kierowców powyżej 65 roku życia, którzy chcąc przedłużyć ważność prawa jazdy będą musieli odbyć obowiązkowe badania psychologiczne.
Włosi zdają egzamin na prawo jazdy w ochronnych fartuchach
Tłem tej akcji jest śledztwo dziennikarskie włoskiej gazety „La Repubblica”. Wynika z niego, że w Rzymie i siedmiu innych prowincjach działa siatka przestępcza, która pomaga kandydatom zdać egzamin na prawo jazdy w zamian za zapłatę od 3 do 4 tysięcy euro. Odbywa się to za pomocą zaawansowanych technologicznie urządzeń, takich jak minikamery i słuchawki, które zostają użyte podczas egzaminów. Gazeta podaje, że w samym Rzymie oszustwa generują przychód mafii egzaminacyjnej około 40 tys. euro dziennie (ok. 170 tys. zł).
Czytaj więcej
Chińska firma GAC udoskonaliła swój napęd elektryczny, wycisnęła z niego jeszcze więcej mocy i efektywności. Druga generacja elektrycznego napędu "hipersamochodu" ma trafić do produkcji seryjnej.