Strategia Volvo wejścia w świat elektromobilności należała do najodważniejszych w branży. Bjorn Annwall, dyrektor handlowy Volvo obiecał w zeszłym roku, że po 2030 roku producent samochodów nie „sprzeda na całym świecie ani jednego samochodu”, który nie będzie w pełni elektryczny. Poza tym już od przyszłego roku z oferty miała szybko zniknąć większość spalinowych modeli. Teraz, w obliczu spadku sprzedaży aut elektrycznych na kluczowych rynkach, takich jak Chiny i Stany Zjednoczone, kierownictwo Volvo chce ponownie rozważyć swój plan i dostosować go do tego co kupują klienci. Jak duże są to wahania sprzedaży widać podanych z USA. W okresie od stycznia do czerwca tego roku popyt na elektryczne wersje modeli XC40 i C40 spadły o 74 procent.
W pełni elektryczne Volvo C40 Recharge
Czytaj więcej
Volvo zawczasu ucieka od ceł, które mają zostać narzucone przez UE na samochody elektryczne produkowane w Chinach. Dlatego Volvo zaplanowało już teraz przeniesienie produkcji elektryków Volvo z Chin do Unii Europejskiej, a dokładnie do fabryki w Belgii.
Podczas kwartalnej transmisji internetowej dla inwestorów Jim Rowan, dyrektor generalny Volvo powiedział, że „bardzo wierzy w napęd elektryczny”, który nazwał lepszą technologią niż silnik spalinowy. Rowan przyznał jednak, że „połączenie różnych części świata w celu pełnej elektryfikacji zajmie trochę czasu. Hybrydy tworzą solidny pomost dla naszych klientów, którzy nie są gotowi na przejście na pełną elektryfikację”. Po czym dodał: „Nasze hybrydy plug-in i miękkie hybrydy są popularne wśród klientów, dlatego będziemy nadal inwestować w tego typu napędy.”
Volvo XC90