Już od poniedziałku 11 marca drożeje odcinek Nowy Tomyśl – Konin. Od godziny 6 rano stawka za przejazd każdym z trzech 50-kilometrowych fragmentów trasy wyniesie dla samochodów osobowych 32 zł, zamiast obecnych 30 zł. - Zmiana podyktowana jest rosnącymi kosztami utrzymania autostrady, niezmiennie wysokimi stopami procentowymi oraz utrzymującym się wzrostem inflacji – tłumaczy AWSA. Bez zmian pozostaje opłata za przejazd odcinkiem od Świecka do Nowego Tomyśla. Tam za przejechanie 106 km będziemy nadal płacić 18 zł. Skąd taka ogromna różnica? Przyczyną jest konstrukcja umowy koncesyjnej. Na odcinku od Nowego Tomyśla do Konina to koncesjonariusz ustala stawki, ponieważ sam ponosi koszty utrzymania autostrady, finansowania, remontów oraz inwestycji, nie mając żadnego dofinansowania ze strony państwa. W zamian za możliwość ustalania stawek ponosi ryzyko związane z wielkością ruchu i wpływów. Inaczej jest na odcinku pomiędzy Świeckiem a Nowym Tomyślem: jego koncesjonariusz (spółka AWSA II) wynagradzany jest za dostępność trasy (to pieniądze m.in. na spłatę kredytów na budowę trasy, jej eksploatację i utrzymanie), a wysokość myta wpływającego do Krajowego Funduszu Drogowego (KFD) ustala państwo.

Po podwyżce A2 staje się najdroższą autostradą w Polsce

AWSA argumentując podwyżki powołuje się na wskaźniki inflacji. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2023 r. w stosunku do roku poprzedniego wyniósł 11,4 proc.. - Obecna waloryzacja stawek opłat za przejazd koncesyjnym odcinkiem A2 między Nowym Tomyślem a Koninem wynosi od 6,6 proc. do 8,5 proc., w zależności od kategorii pojazdu – podaje spółka. Opłata 32 zł za przejechanie każdego 50-kilometrowego odcinka trasy będzie oznaczać koszt 64 groszy za każdy kilometr. W ten sposób AWSA przebije cenowo autostradę Katowice – Kraków, która podniesie opłaty z początkiem kwietnia: kierujący pojazdami kategorii 1, tj. innych niż motocykle, zapłacą za przejechanie przez bramkę 16 zł, a nie 15 zł jak do tej pory. Oznacza to, że przejazd z Katowic do Krakowa lub w druga stronę będzie kosztował posiadaczy samochodów osobowych 32 zł. Biorąc pod uwagę długość płatnego odcinka – 52 km – stawka za kilometr wzrośnie tam do prawie 62 groszy.

Czytaj więcej

To będzie najwyższa estakada w Polsce. Jej budowa pochłonie 1,25 mld zł

Jak widać, wygodna podróżowania autostradami staje się coraz bardziej kosztowna. Przykładowo wycieczka z Katowic do Krakowa (przejazd w obie strony) będzie od przyszłego miesiąca kosztować 64 zł w przypadku samych opłat autostradowych. Przejazd tylko w jedna stronę całą płatną A2 (256 płatnych km) to już 114 zł. Pocieszeniem może być fakt, że łączna długość płatnych odcinków mocno się skurczyła. W ubiegłym roku w ramach kuszenia kierowców przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi rząd PiS zniósł opłaty na płatnych odcinkach zarządzanych przez Generalną Dyrekcje Dróg Krajowych i Autostrad: autostradzie A4 Wrocław – Gliwice oraz autostradzie A2 Konin – Stryków, z których Krajowa Administracja Skarbowa zebrała w 2022 r. prawie 200 mln zł. Potem wstrzymano jeszcze pobór opłat na koncesyjnym odcinku A1 pomiędzy Gdańskiem a Toruniem, gdzie koncesjonariusz – spółka GTC – jest wynagradzany przez państwo w systemie za dostępność trasy, a wysokość stawek zależna jest od państwa. Nowy rząd – jak na razie – nie przywrócił tam opłat. Poprzedni rząd zapowiadał całkowite zniesienie opłat na autostradach, choć – jak łatwo się domyślać – powody były czysto polityczne. Jak w tej kwestii postąpi obecny – trudno dziś przewidzieć z uwagi na perspektywę zakończenia umów koncesyjnych. Najszybciej kończy się koncesja Stalexportu: A4 pomiędzy Katowicami a Krakowem teoretycznie mogłaby być darmowa w 2027 r. Za to koncesja dla A2 wygasa dopiero w 2037 r.

Czytaj więcej

Lamborghini Huracan Tecnica: Codziennie rano po bułki

Czytaj więcej

Zmiany w prawie jazdy. Seniorzy po 65 roku życia i młodzi będą mieli najtrudniej