Było to tuż przed końcem czwartego kwartału i ogłoszenia przez Tesle informacji o tym, jak przebiegały dostawy pojazdów tej marki w końcówce roku. W tym czasie producent pojazdów elektrycznych nie komentował doniesień prasowych, że dostawy przebiegają słabiej od prognoz i deklaracji. Ogłoszenie wyników nastąpiło 2 stycznia i od razu spowodowało gwałtowną wyprzedaż akcji, których wartość spadła gwałtownie do 108 dolarów 3 stycznia. Okazało się bowiem, że Tesla nie zrealizowała prognozowanych dostaw, a więc szło jej słabiej niż przewidywano. Moment sprzedaży akcji Tesli przez Elona Muska skłania w tej sytuacji do pytania, czy wiedział on w momencie spieniężania części swoich udziałów o tym, że firmie idzie gorzej od oczekiwań. - To powinno bardzo zainteresować Komisję Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) – powiedział „The Wall Street Journal” profesor James Cox z Duke University.
Czytaj więcej
Carlos Tavares wycofuje się ze współpracy z chińskim koncernem GAC i zamyka fabrykę Jeepa w Chinach. Można się spodziewać, że to początek lawiny decyzji inwestycyjnych w branży motoryzacyjnej, które ograniczą zaangażowanie biznesowe w rynek chiński i stworzą szanse rozwoju dla takich krajów jak Polska.
Ogólnie rzecz ujmując przepisy zabraniają osobom posiadającym dostęp do poufnych informacji korporacyjnych obrotu papierami wartościowymi ich firm w sytuacji, w której są świadome istotnych informacji niepublicznych. Ale są od tego wyjątki – osoby takie mogą kupować i sprzedawać akcje zgodnie z ustalonym harmonogramem znanym jako plan 10b5-1. Elon Musk korzystał już z takich planów, w tym jednego, który zakończył się w grudniu 2021 roku. Jednak w sprawie ostatniej sprzedaży nie jest wiadome, czy odbyła się w ramach takiego planu, bo w formularzach zgłoszenia transakcji do SEC Musk nie musiał ujawniać czy z niego korzysta. SEC powinna jednak sprawę wyjaśnić. Szczególnie, że już przed grudniową sprzedażą (która odbyła się w dniach 12-14 grudnia), akcje Tesli w 2022 roku nie radziły sobie dobrze na rynku. Podobnie, jak sama Tesla, która musiała mierzyć się z osłabieniem popytu na swoje pojazdy. Już w październiku obniżyła chociażby ceny swoich aut w Chinach, a na początku grudnia i jeszcze raz tuż przed świętami w USA. Równolegle pojawiały się też doniesienia o planach obniżenia produkcji w chińskich fabrykach.
Tesla deklarowała, że sprzeda 449 tys. pojazdów w czwartym kwartale, analitycy szacowali, że będzie to 421 tysięcy, a ostatecznie poinformowano o 405 278 sprzedanych i dostarczonych pojazdów. Nie wiadomo jednak, czy ten spadek tempa wzrostu sprzedaży był widoczny dla Elona Muska już przed grudniowym spieniężaniem akcji i czy mógł on wykorzystać taką informację do niezbyt uczciwego zachowania na rynku papierów wartościowych. - Czy to podejrzane? Tak. Czy jest możliwe, że są inne wyjaśnienia? Oczywiście. Ale o to właśnie chodzi w procesie egzekwowania prawa – uważa Donald Langevoort, profesor prawa papierów wartościowych na Uniwersytecie Georgetown w rozmowie z „WSJ”.
Czytaj więcej
Tesla obniżyła ceny swoich najlepiej sprzedających się modeli w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Polsce. Nowa strategia agresywnych rabatów potrzebna jest marce Elona Muska żeby podnieść sprzedaż i zatrzeć słaby w czwarty kwartał ubiegłego roku.