Dlaczego Alpina sprzedała prawa do marki BMW

Co stanie się z Alpiną po 2025 roku kiedy kultową markę przejmie BMW? Przestanie istnieć czy może jednak będzie działać, ale nieco inaczej?

Publikacja: 05.09.2022 14:25

Dlaczego Alpina sprzedała prawa do marki BMW

Foto: mat. prasowe

Okazuje się, że przejęcie Alpiny mogło się wydarzyć już dużo wcześniej. 20 lat temu, założyciel i właściciel Alpiny Burkhard Bovensiepen otrzymał ofertę sprzedaży od... Jaguara. Wtedy Jaguar należał do Premier Automotive Group, która była częścią Forda i kierował nią nikt inny jak Wolfgang Reitzle, były dyrektor ds. rozwoju BMW. Umowa nie doszła do skutku. Alpina pozostała niezależna i póki liczy na to, że do końca 2025 roku będzie produkować co najmniej 5000 egzemplarzy aut. Marka jest od 1983 roku notowana na giełdzie jako niezależny producent pojazdów. Koszty rozwoju w wysokości od 10 do 15 milionów euro na jeden model są amortyzowane przez okres około sześciu lat. Pojazdy są budowane według specyfikacji Alpiny w zakładach BMW i kompletowane w siedzibie firmy w Buchloe.

Alpina B7

Alpina B7

Foto: mat. prasowe

Czytaj więcej

Tak miał wyglądać najbardziej luksusowy Volkswagen

Ruch przejęcia po 2025 roku Alpiny przez BMW wziął się trochę ze zmian w branży motoryzacyjnej. Ulga w homologacji dla producentów małoseryjnych jest zmniejszona, do tego mogły dojść dla Alpiny kary za zbyt wysoką emisję CO2. Dokładnie w tym samym czasie BMW szukało marki, która wypełniłaby przestrzeń pomiędzy BMW a Rolls-Royce'em. - Pozostajemy wierni dziełu naszego życia i nadal dbamy o to, co powstało w ciągu 61 lat - komentuje Florian Bovensiepen. Według założeń BMW chce rozbudowywać dział rozwoju, który obecnie zatrudnia około 30 osób. Alpina się zmieni, bo nie zostanie wyłącznie przy modelach BMW. Już teraz przyjmuje indywidualne zlecenia na tuning układów kierowniczych, zawieszenia i kontroli dynamiki jazdy dla modeli Mini i Rolls-Royce'a. Ponadto dyrektorzy zarządzający koncernu z Monachium widzą duże zapotrzebowanie na opiekę nad dotychczasowymi klientami. Obecnie na drogach znajduje się około 25 000 samochodów Alpina. Po 2026 roku firma ma nadal oferować części i akcesoria do obecnych modeli. Jednak następna generacja BMW serii 5 nie będzie już dostępna jako Alpina.

Obecne modele sprzedają się wyjątkowo dobrze. Ubiegły rok był najbardziej udanym rokiem w historii Alpiny. Najważniejszym rynkiem jest USA i Kanada, mimo, że tam oferowane są tylko modele B7, B8 i XB7 z silnikami V8. Tylko XB7 sprzedano w ilości 450 sztuk. W Japonii udział modeli z silnikami wysokoprężnymi wynosi obecnie 40 procent. W Niemczech w 2021 roku sprzedano 800 egzemplarzy.

Alpina XB7

Alpina XB7

Foto: Martin Śliwa

Czytaj więcej

Aston Martin DBS Superleggera: Coś więcej niż moc i emocje

Okazuje się, że przejęcie Alpiny mogło się wydarzyć już dużo wcześniej. 20 lat temu, założyciel i właściciel Alpiny Burkhard Bovensiepen otrzymał ofertę sprzedaży od... Jaguara. Wtedy Jaguar należał do Premier Automotive Group, która była częścią Forda i kierował nią nikt inny jak Wolfgang Reitzle, były dyrektor ds. rozwoju BMW. Umowa nie doszła do skutku. Alpina pozostała niezależna i póki liczy na to, że do końca 2025 roku będzie produkować co najmniej 5000 egzemplarzy aut. Marka jest od 1983 roku notowana na giełdzie jako niezależny producent pojazdów. Koszty rozwoju w wysokości od 10 do 15 milionów euro na jeden model są amortyzowane przez okres około sześciu lat. Pojazdy są budowane według specyfikacji Alpiny w zakładach BMW i kompletowane w siedzibie firmy w Buchloe.

Tu i Teraz
Kolejna niemiecka marka zniknie z rynku. Poddostawca branży moto ogłasza upadłość
Tu i Teraz
Nowy znak drogowy na europejskich drogach. Co oznacza biały romb?
Tu i Teraz
Znana marka motoryzacyjna uratowana. Znaleziono nowego inwestora
Tu i Teraz
Nowy cios w gospodarkę Niemiec. Strajk w fabrykach Volkswagena
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
moto
Dyrektor generalny giganta motoryzacyjnego rezygnuje ze stanowiska
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką