W związku z końcem 2021 roku przypominamy najważniejsze, najciekawsze, budzące największe emocje teksty, które ukazały się na łamach "Rzeczpospolitej" i na rp.pl. Przypomnijmy sobie czym w minionych 12 miesiącach żyła Polska. Ten tekst opublikowaliśmy w lipcu 2021 r.
Zwłaszcza wśród nowoczesnych, doładowanych benzyniaków znajdziemy wiele jednostek borykających się z licznymi wadami konstrukcyjnymi, zaskakująco szybko przyczyniającymi się do awarii i wysokich kosztów. Oto lista silników spalinowych, na które trzeba uważać.
VAG – 1.4 TSI EA111
Ogromną popularnością na rynku wtórnym cieszy się małolitrażowa jednostka koncernu VAG – 1.4 TSI. Mechanicy szczególnie odradzają zakup silników z pierwszych lat produkcji. Początkowo generowała 122-125 KM, korzystając z turbodoładowania, lub 160-180 KM – w tym przypadku producent zastosował doładowanie kompresorem i turbosprężarką. Niezależnie od wersji, napęd rozrządu realizowany jest nietrwałym łańcuchem. Zastosowano też bezpośredni wtrysk paliwa. Najpoważniejszym problemem jest wspomniany łańcuch rozrządu, szybko się rozciąga, a nawet zrywa. Jedynie częstsze wymiany oleju i kontrole kondycji łańcucha mogą ograniczyć ryzyko kosztownej awarii.
PSA – 1.6 THP 5FV
Kilkanaście lat temu na rynek trafiło wspólne dzieło inżynierów koncernu PSA i BMW. Doładowana jednostka 1.6 THP miała na celu zastąpić szereg wolnossących konstrukcji. Czterocylindrowy silnik dostał szesnastozaworową głowicę, napęd rozrządu realizowany łańcuchem, turbosprężarkę i bezpośredni wtrysk paliwa. W zależności od wariantu generuje 156-270 KM. Póki jest sprawny, zapewnia dobre osiągi. Potrafi także rozsądnie obchodzić się z zawartością zbiornika paliwa. Największą wadą jednostki jest napęd rozrządu. Wadliwy napinacz łańcucha przyspieszał jego rozciąganie, zaburzał działanie zmiennych faz rozrządu i zmieniał skład prawidłowej mieszanki, co w dalszej kolejności prowadzi do gromadzenia się nagaru i zatykania zaworu EGR. Im młodszy wariant, tym ryzyko drogiej awarii maleje.