Zapłacisz za ładowanie e-auta pod dworcem

Koniec z darmowym ładowaniem samochodów elektrycznych przy dworcach kolejowych. Od czerwca PKP SA kończy z dotychczasowym dotowaniem zelektryfikowanych kierowców korzystających z ładowarek marki parasolowej PKP Mobility i – wzorem innych operatorów – wprowadza opłaty.

Publikacja: 08.06.2021 03:59

Zapłacisz za ładowanie e-auta pod dworcem

Foto: fot. AdobeStock

Do końca sierpnia wszystkich klientów obowiązywać będzie promocyjna stawka w wysokości 1,19 zł/kWh. Od września wzrośnie do 1,25 zł/kWh. Podróżujący koleją będą mogli otrzymać zniżkę. Od początku czerwca kupno biletu w serwisie i aplikacji Bilkom uprawnia do otrzymania kodu, dzięki któremu za każdą kilowatogodzinę ładowania zapłaci się 1 zł. – Zniżka pozwala zaoszczędzić około 8 złotych na każdym ładowaniu oraz sprawia, że co szóste ładowanie jest darmowe – zachęca PKP. Kod rabatowy nie jest uzależniony ani od długości trasy na bilecie kolejowym, ani od wybranego kierunku. Pozostaje ważny od chwili zakupu biletu do 7 dni po zakończeniu podróży pociągiem.

CZYTAJ TAKŻE: Powstała pierwsza stacja wodorowa w Polsce

PKP budują stacje ładowania przy swoich dworcach od 2018 r., kiedy to zapowiedziały utworzenie elektrycznego car-sharingu. Ale sieć jest skromna i rośnie wolno. Na początku ruszyło ładowanie e-aut przy dworcach: Katowice, Katowice Ligota, Częstochowa i Gliwice. W drugiej kolejności ładowarki stanęły w Opolu, Wrocławiu, Bydgoszczy, Gdyni oraz przy dworcu Warszawa Wschodnia. Budowały je dwie należące do PKP spółki: bydgoskie Kolejowe Zakłady Łączności oraz Telkol. Do końca tego roku kolejna ładowarka ma powstać przy dworcu Warszawa Centralna. Wszystkie stacje ładowania PKP Mobility wyposażone są w dwa gniazda półszybkiego ładowania, każde o mocy 22 kW. Maja także system zabezpieczeń, który uniemożliwia odłączenie kabla przez obcą osobę. Korzystanie ze stacji nie wymaga rejestracji ani dodatkowych aplikacji, wystarczy karta z płatnością zbliżeniową.

""

Foto: moto.rp.pl

Stacje ładowania e-aut i kolejowy car-sharing mają stanowić element strategii kolei ułatwiającej różnymi rozwiązaniami – jak przekonuje PKP – podróżowanie na tzw. pierwszej i ostatniej mili. Jednak uruchomiona w ramach PKP Mobility usługa car-sharingu wystartowała z dużym opóźnieniem, bo dopiero w połowie ubiegłego roku. Termin był fatalny ze względu na trwającą pandemię i niechęć tak do publicznego transportu jak i współdzielonych pojazdów.

CZYTAJ TAKŻE: Dania chce zakazu sprzedaży spalinowych aut w całej Unii Europejskiej

W pierwszym etapie, w połowie sierpnia 2020 r., uruchomiony został pilotaż usługi z autami dostępnymi jedynie przy trzech dworcach na terenie Gdyni i Gdańska. Na temat konkretów dotyczących zainteresowania usługą, PKP nie chciały rozmawiać. – Ze względu na zobowiązania wobec naszego partnera biznesowego – operatora usługi oraz kwestię wrażliwości danych w otoczeniu konkurencyjnym, nie udostępniamy szczegółowych danych związanych m.in. z dokładną liczbą wypożyczeni – informował „Rzeczpospolitą” rzecznik PKP Michał Stilger w połowie marca już obecnego roku. Zarówno car-sharing jak i rabat dla posiadaczy biletów kolejowych ma promować serwis i aplikację Bilkom. – To jedyny system sprzedaży, który umożliwia zakup Wspólnego Biletu i jedyny, dzięki któremu pasażer może otrzymać informacje o opóźnieniu swojego pociągu i innych utrudnieniach w ruchu – mówi Rafał Zgorzelski, członek zarządu PKP.

Tu i Teraz
Szaleńczy skok akcji Tesli. Elon Musk może dziękować Trumpowi
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Tu i Teraz
Najtańszy nowy Rolls-Royce i wyjątkowy prezent pod choinkę
Tu i Teraz
Kolejna niemiecka marka zniknie z rynku. Poddostawca branży moto ogłasza upadłość
Tu i Teraz
Nowy znak drogowy na europejskich drogach. Co oznacza biały romb?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Tu i Teraz
Znana marka motoryzacyjna uratowana. Znaleziono nowego inwestora