Ulubione samochody złodziei

Posiadanie Audi A4 lub większego A6 czy BMW 5 w dodatku w Warszawie może okazać się ryzykowne. To bowiem najczęściej kradzione samochody w Polsce, a Warszawa jest niekwestionowaną stolicą tego procederu – wynika z raportu Instytutu Samar.

Publikacja: 01.02.2021 01:49

Ulubione samochody złodziei

Foto: Fot. AdobeStock.

Co prawda, w porównaniu z końcem lat 90. sytuacja jest o niebo lepsza. Jeśli w rekordowym 1999 r. skradzione zostały 71.543 samochody, to w 2020 r. zaledwie 6910. Tak przynajmniej wynika z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, w której odnotowano właśnie taką liczbę aut do 3,5 tony wyrejestrowanych z powodu kradzieży. Poprzednie lata były podobne – w 2019 r. skradzionych zostało 6978 samochodów, rok wcześniej – 6844. W stosunku do całego parku aut liczącego blisko 21 mln, te skradzione liczy się więc w setnych częściach procenta. Nie oznacza to jednak, że możemy się już czuć zupełnie bezpiecznie. Ten duży spadek kradzieży to żadna pociecha dla tego, komu jednak auto ukradną.

CZYTAJ TAKŻE: Test ADAC: Bezkluczykowy dostęp ułatwia kradzież auta

""

Toyota Auris.

Foto: moto.rp.pl

W rankingu najczęściej kradzionych marek prowadzi Toyota. W ubiegłym roku złodzieje „upolowali” 787 aut japońskiego producenta, który zdetronizował Skodę stając się liderem polskiego rynku najchętniej kupowanych nowych samochodów. Nic dziwnego, że w dziesiątce najczęściej kradzionych modeli znalazły się aż trzy jego samochody: Auris, Yaris i Rav4. Przeszło połowa Toyot została skradziona w Warszawie, blisko 80 proc. – w województwie mazowieckim.

""

Audi A5 Sportback.

Foto: moto.rp.pl

CZYTAJ TAKŻE: Jakie auta kradną w Niemczech

Na kolejnych miejscach wśród marek znajdują się trzy niemieckie: Audi (w liczbie skradzionych pojazdów od Toyoty dzieliło go tylko 9 sztuk), BMW i Volkswagen. Piąte miejsce zajęło Renault, szóstą lokatę ma Mercedes. W pierwszej dziesiątce znalazło się jeszcze trzech Japończyków: Mazda, Honda i Nissan, przedzielonych zajmujące ósme miejsce Hyundaiem. Z raportu Samaru wynika, że w 2020 r. łupem złodziei najczęściej padały samochody trzyletnie, następnie dwuletnie i czteroletnie. Wśród najczęściej znikających z ulic roczników nie było samochodów starszych niż 10-letnie

Co prawda, w porównaniu z końcem lat 90. sytuacja jest o niebo lepsza. Jeśli w rekordowym 1999 r. skradzione zostały 71.543 samochody, to w 2020 r. zaledwie 6910. Tak przynajmniej wynika z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, w której odnotowano właśnie taką liczbę aut do 3,5 tony wyrejestrowanych z powodu kradzieży. Poprzednie lata były podobne – w 2019 r. skradzionych zostało 6978 samochodów, rok wcześniej – 6844. W stosunku do całego parku aut liczącego blisko 21 mln, te skradzione liczy się więc w setnych częściach procenta. Nie oznacza to jednak, że możemy się już czuć zupełnie bezpiecznie. Ten duży spadek kradzieży to żadna pociecha dla tego, komu jednak auto ukradną.

Tu i Teraz
Restart Jaguara z nowym logotypem. Nie każdemu się spodoba
Tu i Teraz
Elon Musk rośnie w siłę. Większy stan konta i polityczna kariera
Tu i Teraz
Niemiecka marka motoryzacyjna przenosi produkcję do Tajlandii
Tu i Teraz
Na stacjach jest już nowe paliwo. Sprawdź czy tankujesz je do zbiornika
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tu i Teraz
Kulturowa rewolucja w Hyundaiu. Pierwszy cudzoziemiec pokieruje koreańskim koncernem