Tak samo, jak i to, że zapewne rynek chiński jako jedyny odnotuje w tym roku odnotuje jedynie jednocyfrowy spadek sprzedaży. Już sprzedaż w sierpniu zadziwiła 11 proc. wzrostem w porównaniu z tym samym miesiącem w 2019. I nie ma tam w tej chwili specjalistów, którzy mieliby pesymistyczne prognozy. Za tym wzrostem i optymizmem idą plany inwestycyjne. Ola Kallenius, prezes Daimlera w swoim wywiadzie dla „Financial Times” nie ukrywał,że jeśli chodzi o budowę nowych fabryk, to w Niemczech temat jest zakończony, natomiast planuje postawienie nowego zakładu właśnie w Chinach. Drugie joint-venture chce mieć w tym kraju Audi. Jak napisał niemiecki „Automobilwoche” Audi AG planuje wspólnie z FAW Group Corp, długoletnim chińskim partnerem, wybudowanie montowni aut z napędem elektrycznym.
CZYTAJ TAKŻE: Znikające salony samochodowe
Z wystawców zagranicznych najsilniej reprezentowani są Niemcy : BMW, Grupa Volkswagena oraz Mercedes Benz. Wszystkie niemieckie koncerny mają w Chinach swoje fabryki, a powoli rynek chiński staje się dla nich najważniejszy. Zwłaszcza, że dzisiaj w tym kraju stawia się przede wszystkim na marki premium (15 proc. udziału w rynku) oraz auta elektryczne.
Skromniej i w maseczkach
Do ostatniego momentu nie wiadomo było, czy wystawa nie zostanie odwołana. Jednak udało, przeniesiono jedynie datę z kwietnia na przełom września i października. Oczywiście – jak piszą agencje- nie ma dzisiaj w Pekinie typowego dla tego miasta rozmachu, mniej jest zwiedzających, jak na lekarstwo szefów koncernów motoryzacyjnych, którym nie uśmiecha się podróżować nawet korporacyjnymi odrzutowcami. Ale dla producentów, to jedyna okazja, aby na największym światowym rynku samochodowym pokazać co u nich jest nowego, a co reszcie świata mogli pokazać jedynie online, bądź na spotkaniach, których liczebność uczestników była ograniczona przez pandemię COVID-19.